HELLRAISER ‡4‡ BLOODLINE ...

pdf > download > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia

HELLRAISER ‡4‡ BLOODLINE [1996], ! Bobuś

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:20:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:24:Hellraiser00:00:27:Hellraiser|Dziedzictwo krwi00:02:15:Stacja kosmiczna MINOS|Rok 212700:02:23:Przejcie na nowš częstotliwoć00:02:48:Doktorze Merchant wchodzimy na orbitę00:03:07:Wykryto zbliżajšcy się pojazd|rozpoczynam procedurę dokowania00:03:18:Czujniki termiczne wykryły humanoidy|na poziomie 3600:03:38:Humanoidy na pokładzie 4700:03:41:Włšczam system00:03:58:Humanoidy na pokładzie 2400:04:22:Humanoidy na pokładzie 1200:05:05:Tak długo czekałe demonie|na tak krótka zabawę00:05:17:Ciekawoć została zaspokojona00:05:20:I nadszedł czas zemsty00:05:30:Doktorze Merchant, jest pan aresztowany00:05:35:Co znalelicie?00:05:39:Całš dostępnš moc skierował do swojej kwatery00:05:41:Wiekszoć stacji jest wyłšczona00:05:45:Macie wszystko sprawdzić i ustalić przyczynę00:05:52:Mamy więc najcenniejszš stację kosmicznš kompani,|którš porwał i sprowadził z orbity jej budowniczy00:05:58:Mamy sprawcę pogršżonego w badaniu przeszłoci,|który pozwolił niszczeć całemu urzšdzeniu00:06:03:- Wniosek?|- Zwariował00:06:07:Nie pytam was Carducci tylko specjalistę00:06:09:Rimmer?00:06:13:Geniusz nie spełnił waszych oczekiwań|Prawda?00:06:15:Jestem pewna, że to się zmieni jak tylko zacznę przesłuchanie00:06:26:- Gdzie jest pańska załoga?|- Kazałem im odejć, lecš na Ziemię00:06:30:Liczy się każda minuta00:06:33:Doszło do jakiej awarii?00:06:35:- Nie...|- Tak, oczywicie!00:06:37:Mielimy awarię00:06:39:Musicie wszyscy natychmiast opucić stacje!00:06:43:Skoro tak, to poleci pan z nami00:06:48:- Nic nie rozumiecie|- Więc niech pan to wytłumaczy00:06:52:Jak pani się nazywa?00:06:54:Rimmer00:06:56:Czeka mnie to ostateczna rozgrywka00:06:58:Musze zakończyć co, co zaczęło się przed setkami lat|nie mam czasu na tłumaczenia00:07:03:Nie wiecie z czym macie do czynienia00:07:05:Czego pani się boi?00:07:07:Cokolwiek to jest, znajdzie to pani na tej stacji00:07:13:A sš to rzeczy o których nawet wam się nie niło00:07:20:Ja niłem00:07:22:Nie raz00:07:24:Parker ma rację, pan jest szalony00:07:28:Zbudowałem tę stację w konkretnym celu|to największa pułapka w całej galaktyce00:07:33:- Co pan chce w niš złapać?|- Samo piekło00:07:37:I chce je spalić w jednym wybuchu00:07:43:Jeli opowiem pani wszystko od poczštku|pozwolicie mi to dokończyć?00:07:52:Kilkaset lat temu mój przodek00:07:56:Phillip L'Merchant00:07:58:Skonstrułował pudełko łamigłówkę00:08:02:To było pierwsze z pudełek|Arcydzieło00:08:05:Zamówił je bogaty arystokrata|De L'Isle00:08:09:Badacz czarnej magii i przywódca grupy okultystów00:08:14:Phillip był dumny ze swego dzieła,|miało ono rozsławić jego rodzinę00:08:20:Mojš rodzinę00:08:24:Nie wiedział jak wielka moc miało to pudełko00:08:28:I jakie niewypowiedziane rzeczy mogło uwalniać00:08:31:Zło00:08:32:Grzech00:08:35:Ból00:08:42:- Gotowe?|- Tak00:08:44:Cudowne00:08:47:Piekne00:08:50:Jeste geniuszem00:08:53:Najlepszym twórcš zabawek we Francji00:08:55:Co on robi?00:09:23:Właciwie nic takiego00:09:27:To moje arcydzieło a jego przeznaczenia nigdy nie pojmiesz00:09:32:Pracowałem nad tym na zamówienie, to bardzo szczególne zlecenie00:09:35:Już prawie północ|Dokšd idziesz?00:09:39:Do zamku De L'Isle. Dostarczyć pudełko00:09:43:- Teraz? Dlaczego|- Bo może tam docenia moja prace00:09:50:Już póno, zostań ze mnš00:09:54:Zostań z nami00:10:02:Muszę ić00:10:04:Mój syn urodzi się w piękniejszym domu00:10:06:I czuję, że to dopiero poczštek00:10:40:Zupełnie sama w tym mrocznym wiecie00:10:44:Bez domu, bez rodziny00:10:50:I w dodatku nawet nie ochrzczona00:10:58:Przysuń jej krzesło00:11:08:Smacznego00:11:20:Ostrożnie!00:11:23:Byłbym niepocieszony gdyby się skaleczyła00:11:28:Jaki pan łaskaw00:11:32:Zawsze jest pan taki szarmancki?00:11:35:Nie zawsze00:11:43:Pan De L'Isle jest największym czarodziejem we Francji00:12:05:Po co to?00:12:09:Żeby się nie posiniaczyła00:12:39:Powoli, nie zwalniaj ucisku00:12:47:Łatwo się nie poddaje|Doskonale00:12:58:Możemy zaczynać00:13:28:LMerchant|dokładny jak jego dzieła i punktualny jak jego zabawki00:13:36:Gdzie pudełko?00:13:39:Zapłać mu, Jacques00:13:44:Dziekujemy00:13:47:Dobrej nocy, zabawkarzu00:14:09:Zabierzmy jš do pracowni00:14:14:Znajd odpowiednie narzędzia00:14:19:Cięcie musi być czyste,|potem wyjmiemy wszystko ze rodka00:14:21:A potem ponownie wypełnimy skórę00:14:58:Teraz podniemy jš z ziemi00:17:31:Będziesz teraz chodzić poród nas!00:17:51:Nie bój się Jacques, nie pamiętasz czego cię uczyłem00:17:55:Wezwany demon jest na twoje usługi00:17:59:Jeżeli nie staniesz piekłu na drodze00:18:02:Tak00:18:08:Ten kto magię wzywa, ten magiš rzšdzi00:18:21:Jeste00:18:23:Angelique00:18:25:Ten kto magię wzywa, ten magiš rzšdzi00:18:38:To nie bajka Auguste, wiem co widziałem00:18:41:To pudełko otwiera bramy piekła00:18:46:Mamy 18 wiek, nie redniowiecze, wiatem rzšdzi rozum00:18:54:Pozbylimy się nawet Boga00:18:55:A skoro niebo nie istnieje to logiczne, że piekła także nie ma00:19:02:- Zajrzałem do niego zeszłej nocy|- Dobrze00:19:06:Załóżmy dla dobra tej dysputy,|że stało się to czego się obawiasz00:19:12:Pudełko które otwiera wrota do piekła|musi je także zamykać00:19:17:Majš je teraz ludzie, którym nie zależy|na ich zamknięciu00:19:21:W takim razie rozwišzanie spoczywa|dosłownie w twoich rękach00:19:24:Stworzyłe maszynę, która jak się obawiasz|sprowadzi kolejne demony00:19:30:Tak00:19:32:Więc stwórz maszynę, która je zniszczy00:19:41:Phillip sporzšdził projekt|Ten projekt00:19:46:Zadanie wydawało się niewykonalne,|ale musiał spróbować00:19:52:Czegokolwiek00:19:54:Miał tylko nadzieję, że zdoła ukrać pudełko00:19:56:To nieszczęsne pudełko,|które stworzył własnymi rękami00:21:59:Zabawkarzu, masz takie zręczne palce00:22:04:Chcę się z tobš pobawić00:22:08:I odebrać mi duszę?00:22:18:Już jš straciłe00:22:22:Demony chodzš po wiecie i to ty jeste za to odpowiedzialny00:22:27:Pomyl, ty i cały twój ród będziecie przeklęci po wsze czasy00:22:32:Z powodu pudełka łamigłówki00:22:34:Na co czekasz, zabij go i wracaj tam gdzie twoje miejsce00:22:53:Jakie zręczne palce00:23:31:Boże00:23:32:Wybacz mi proszę, nie wiedziałem co zrobiłem00:23:37:Muszę cię stšd zabrać00:23:39:Już za póno00:23:45:Wracaj, uciekaj00:23:49:Ratuj dziecko00:24:02:Jacques miał rację00:24:04:Demony chodziły po wiecie00:24:08:Tak jak chodzš teraz po tej stacji00:24:10:Z powodu pudełka?00:24:14:Angelique kazała wykonać wiele pudełek wg projektu00:24:16:Ale nie koniec na tym00:24:18:Chciała mieć pudełko, które raz na zawsze|otworzyło by wrota00:24:23:A pańska rodzina?00:24:24:My bylimy kluczem00:24:25:Ale nikt nie traktował tego poważnie tak jak wy00:24:29:Dla was to bajki|jednak w naszej krwi tkwiło wspomnienie00:24:32:Przez pokolenia Merchantowie nili o pudełkach i piekielnych wrotach00:24:40:Aż wreszcie jeden z nas spotkał Angelique00:24:47:Stało się to po wielu latach00:24:51:Nawet we nie pragniesz mnie00:24:53:Nawet w marzeniach widzisz mnie00:24:55:Ja wiem co ukrywasz w sercu00:25:08:Wiem co masz w sercu Johnie Merchant00:25:14:Spójrz na mnie00:25:16:le się czujesz?00:25:21:Boże, znów obudziłem Jacka00:25:32:Wyglšdasz okropnie00:25:36:Martwię się o ciebie, powiniene zasięgnšć czyje rady00:25:39:Przez całe życie mam te sny00:25:41:Jest coraz gorzej00:25:44:To przez tę twojš babkę, to jej wina,|wcišż pamiętasz te jej opowieci00:25:48:Jaki jeste ważny, jak ważna jest wasza rodzina00:25:53:Nakładła ci bzdur do głowy00:25:55:To nie sš bzdury00:25:57:Jest co jeszcze, jakby wspomnienia00:26:02:Nieprawdopodobne wspomnienia00:26:04:Nie przeladujš mnie w snach tylko w pracy00:26:08:We wszystkim co robię00:26:09:Nie chcę, żeby cokolwiek cię przeladowało|nie chcę żeby cierpiał00:26:11:To nie to00:26:15:Denerwuję się. Chodzi o ten bankiet|nie cierpię takich imprez00:26:18:Trzeba było nie wygrywać konkursów00:26:22:Nie jestem gotów, nie wiem czy zasłużyłem00:26:25:Jasne|To niby dlaczego jeste na okładce tej gazety?00:26:32:Paryż|Rok 199600:26:34:John Merchant. Więc twój ród wcišż istnieje, zabawkarzu00:26:40:Ja czuję niepokój a ty jeste znudzony00:26:47:Powinnimy jechać do Ameryki00:26:48:Do diabła z Amerykš00:26:52:W takim razie pozwól mi tam jechać samej00:26:57:Nie00:27:01:Nie spytasz nawet co mnie tam wzywa?00:27:02:Nie00:27:06:To twoje ostatnie słowo?00:27:08:Tak00:27:49: Angelique, powiedzmy to sobie wprost00:27:54:to zwykła zachcianka00:27:57:Ważne jest to czego ja chce00:28:01:Po 200 latach powinna o tym wiedzieć00:28:06:Czy kiedykolwiek cię...00:28:09:rozczarowałam?00:28:10:nie00:28:14:Zamknij oczy00:28:16:- Nie ruszaj się|- Dlaczego?00:28:19:Żeby się nie posiniaczył00:28:24:To jaka nowa gra?00:28:26:Tak00:28:29:Może trochę boleć00:28:32:Ale tylko troszeczkę00:28:39:Jezu00:28:41:Pamiętasz czego uczył cię De L'Isle?00:28:48:Byłem zły00:28:54:Baw się dobrze00:28:59:Zapomnialam lubisz trochę brutalnoci, prawda?00:29:02:Błagam00:29:06:tak00:29:09:Lubisz brutalnoć00:29:31:To boli00:29:32:Boli00:29:46:Złamałe najważniejsza zasadę00:29:49:Próbowałeš stanšć piekłu na drodze00:29:52:Co to ma znaczyć?00:29:54:Ród zabawkarza przetrwał00:30:02:Pudełko...00:30:04:jest w Ameryce00:30:56:Mam zaszczyt i przyjemnoć wystšpić...00:31:00:w imieniu stowarzyszenia architektów...00:31:02:i wręczyć tę nagrodę panu Johnowi Merchantowi00:31:14:Dziękuję00:31:16:Zawsze uważałem, że wasze uznanie sprawi mi największš ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  •