HOBBIT 3D PT1 D1 mini(Leon 345), zaChomikowane, - ♛ Nowości 3D 2013 ♛
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:01:Materiał przygotował,kompresował|i składał Leon 345.Udanego seansu00:00:13:<< Noworoczny Projekt >>|<< KinoMania SubGroup >>00:00:22:KinoMania SubGroup|w składzie:00:00:28:króliczku, Caffrey, Shylock,|timeless, d3s0l4ti0n, dankann,00:00:32:naper, djdzon, zacharLecter,|drooido, Chudy, delta1908,00:00:36:staywithme, jacob93, kampai,|bakman, młody czub i dagax2, thorek1900:00:54:HOBBIT00:01:05:Drogi Frodo...00:01:13:Spytałeś kiedyś, czy opowiedziałem ci|wszystko o swoich przygodach.00:01:20:Choć to, co powiedziałem,|było prawdą,00:01:25:poznałeś tylko jej część.00:01:34:Zestarzałem się, Frodo.00:01:38:Już nie jestem tym samym|hobbitem, co kiedyś.00:01:44:Czas, byś dowiedział się,|co tak naprawdę się wydarzyło.00:01:53:Ta historia zaczęła się|dawno temu,00:01:58:daleko na wschodzie,00:02:00:w krainie, jakich nie ma już|dziś na świecie.00:02:16:W mieście Dal,00:02:19:gdzie był sławny targ,00:02:21:obfitujący we wszelkie dobrodziejstwa.00:02:25:Sielski i dostatni.00:02:30:Dal leżała u stóp00:02:33:najświetniejszego|królestwa Śródziemia,00:02:37:Ereboru.00:02:40:Władał nim Thror, Król pod Górą,00:02:44:najpotężniejszy z krasnoludów.00:02:48:Rządził pewną ręką,|w głębokim przekonaniu,00:02:52:że schedę przejmą po nim00:02:56:jego syn i wnuk.00:03:01:Och, Frodo,00:03:03:Erebor wydrążono głęboko|we wnętrzu góry.00:03:06:O pięknie tej twierdzy|krążyły legendy.00:03:10:Jej bogactwo kryło się|w głębi ziemi.00:03:13:Kamienie szlachetne,|wydzierane skałom,00:03:16:oraz żyły złota,00:03:19:spływające po skale,|niczym rzeka.00:03:24:Krasnoludy mają niebywałą zdolność|wyrabiania pięknych przedmiotów,00:03:30:z diamentów, szmaragdów,|rubinów i szafirów.00:03:36:Zaś w najgłębszych czeluściach|odkryto najcenniejszy skarb...00:03:49:Serce Góry.00:03:53:Arcyklejnot.00:03:56:Thror nazwał go klejnotem króla.00:03:59:Uznał to za znak|boskiego namaszczenia jego rządów.00:04:05:Wszyscy składali mu hołd.00:04:07:Nawet Thranduil, wielki król elfów.00:04:12:Lata pomyślności|nie trwały jednak wiecznie.00:04:17:Następowały ponure dni|i niespokojne noce.00:04:31:Thror coraz bardziej|pożądał złota.00:04:37:Jego umysł zaczęła trawić choroba.00:04:42:Zrodziła się w umyśle,00:04:47:a rozwój choroby zapowiada...00:04:50:nadejście zła.00:05:02:Najpierw usłyszeli huk,|podobny do ryku huraganu.00:05:07:Sosny na zboczach góry pękały|pod naporem gorącego, suchego wichru.00:05:17:Balinie, podnieś alarm!00:05:22:Zdejmij straże, natychmiast!00:05:25:Cóż to?00:05:26:Smok.00:05:28:Smok!00:05:32:Był to ognisty smok z północy.00:05:42:Smaug.00:06:13:Tego dnia Dal została|bestialsko zniszczona.00:06:18:Smauga nie obchodziło miasto.00:06:22:Pragnął innej zdobyczy.00:06:30:Smoki przejawiają nieposkromioną|i mroczną żądzę złota.00:07:08:Nie!00:07:18:Erebor został zdobyty.00:07:26:Smok będzie strzegł|swego łupu, póki żyje.00:07:40:Ratuj się, kto może!00:07:42:Pomocy! Pomóżcie!00:07:57:Thranduil nie zamierzał narażać|swoich zastępów w starciu ze smokiem.00:08:03:Tego dnia elfowie|nie przyszli z pomocą,00:08:07:ani żadnego następnego.00:08:11:Pozbawieni ojczyzny, krasnoludowie|z Samotnej Góry00:08:15:tułali się wśród pustkowi.00:08:17:Niegdyś potężny lud upadł nisko.00:08:23:Młody krasnoludzki książę|podejmował się każdej pracy,00:08:29:lecz często wracał myślami|do zasnutego dymem księżyca,00:08:33:ponad ruinami miasta,|do drzew płonących niczym pochodnie00:08:38:i smoka ziejącego ogniem,|obracającego w proch jego dom.00:08:45:Nigdy nie wybaczył|i nigdy nie zapomniał.00:08:55:Tu oto, drogi Frodo,|pojawiam się ja.00:09:00:Całkiem przez przypadek,|oraz z woli czarodzieja,00:09:03:los włączył mnie|do tejże opowieści.00:09:09:Zaczęła się ona tam,|gdzie można się spodziewać...00:09:14:"W pewnej norze w ziemi|mieszkał sobie hobbit.00:09:21:Nie jakiejś obskurnej,|brudnej, wilgotnej norze,00:09:24:pełnej robactwa i smrodu.00:09:26:Była to nora hobbita,|a to oznacza...00:09:30:pyszne jedzenie,|ogień w kominku00:09:34:i wszelakie wygody domu".00:10:11:Dziękuję.00:10:14:Co to?00:10:15:"To" moje.|Trzymaj łapska przy sobie!00:10:20:Jeszcze niegotowe.00:10:22:Do czego?00:10:24:Do czytania.00:10:29:- Cóż to, u licha?|- Odpowiedzi na zaproszenia.00:10:35:Wielkie nieba!00:10:37:- To dzisiaj?|- Wszyscy potwierdzili.00:10:40:Oprócz Bagginsów z Sackville.|Domagają się osobistego zaproszenia.00:10:44:Doprawdy?00:10:46:- Po moim trupie.|- Na to skłonni byliby przystać.00:10:49:Myślą, że masz tunel pełen złota.00:10:51:Jedną szkatułkę,|ledwie wypełnioną.00:10:57:Zresztą nadal zalatuje trollem.00:10:59:Co ty wyrabiasz?00:11:04:Środki ostrożności.00:11:06:- Raz już przyłapałem ją,|jak czmychała ze srebrami. - Kogo?00:11:10:Lobelię Sackville-Baggins.00:11:13:Wszystkie łyżki poupychała|w kieszeniach. Okropne babsko!00:11:18:Miej na nią oko, gdy ja...00:11:25:Gdy ty... co?00:11:31:Nic takiego.00:11:39:Ludzie martwią się o ciebie.00:11:43:- Uważają, że robisz się dziwny.|- Dziwny?00:11:48:- Nietowarzyski.|- Ja? Absurd!00:11:52:Bądź tak miły|i umieść to przy wejściu.00:11:57:ZAKAZ WSTĘPU|nie dotyczy spraw przyjęcia00:12:05:Myślisz, że się zjawi?00:12:07:- Kto?|- Gandalf.00:12:10:Nie przepuściłby okazji|do zaprezentowania swoich fajerwerków.00:12:12:Da niezły pokaz.|Przekonasz się.00:12:15:- Wiem. Lecę.|- Dokąd?00:12:17:Do wschodniego lasu.|Zrobię mu niespodziankę.00:12:19:To biegnij.|Nie możesz się spóźnić.00:12:27:Nie znosi spóźnialskich.00:12:31:Nie żebym ja taki był.00:12:34:Swego czasu zawsze byłem punktualny.00:12:37:Byłem niezwykle sumienny.00:12:41:I nigdy nie przydarzało się...00:12:46:nic nieoczekiwanego.00:12:51:NIEOCZEKIWANA PODRÓŻ00:13:06:60 LAT WCZEŚNIEJ...00:13:12:- Dzień dobry!|- Co chcesz przez to powiedzieć?00:13:15:Życzysz mi dobrego dnia,|czy wmawiasz, że taki jest?00:13:20:Może dobrze się czujesz|tego konkretnego dnia,00:13:25:albo uważasz,|że dziś należy być dobrym?00:13:31:Chyba wszystko naraz.00:13:40:- Pomóc w czymś?|- To się dopiero okaże.00:13:45:Szukam towarzysza|do wspólnej przygody.00:13:52:Przygody?00:13:56:Wątpię, by ktoś tu|był zainteresowany przygodami.00:14:02:Są nieprzyjemne, niepokojące|i pozbawione wygód.00:14:06:Można się przez nie|spóźnić na kolację.00:14:17:Miłego dnia!00:14:18:I pomyśleć, że doczekałem "miłego dnia"|od syna Belladonny Tuk.00:14:23:Jakbym był obwoźnym handlarzem guzików!00:14:27:Co proszę?00:14:28:Zmieniłeś się, choć nie całkiem|na lepsze, Bilbo Bagginsie.00:14:32:Czy my się znamy?00:14:33:Znasz moje imię,|choć nie pamiętasz, do kogo należy.00:14:37:Jestem Gandalf,|a Gandalf to...00:14:43:...ja.00:14:45:Gandalf, wędrowny czarodziej,|który puszczał cudne fajerwerki00:14:49:u starego Tuka|podczas przesilenia letniego.00:14:53:Nie wiedziałem,|że jeszcze się tym parasz.00:14:56:A czymże innym?00:15:03:Rad jestem, że coś|na mój temat pamiętasz.00:15:07:Choćby tylko fajerwerki.00:15:11:Postanowione zatem.|Dobrze ci to zrobi.00:15:16:A mnie czeka zabawa.|Przekażę pozostałym.00:15:20:Co? Nie, nie. Chwila!00:15:23:Nie życzymy sobie żadnych przygód.|Dziękuję bardzo, nie dzisiaj, nie...00:15:29:Proponuję spróbować za Wzgórzem|albo po drugiej stronie Wody.00:15:36:Miłego dnia!00:17:01:Dwalin, do usług.00:17:07:Bilbo... Baggins.00:17:11:Nawzajem.00:17:12:Czy my się znamy?00:17:14:Nie.00:17:17:Którędy, chłopcze?|To tutaj?00:17:20:Co takiego?00:17:22:Wieczerza!00:17:24:Mówił, że będzie strawa,|w obfitości.00:17:27:Tak mówił?|Ale kto?00:17:41:Dobre.|Jest więcej?00:17:44:Proszę?|Ach, najpewniej.00:17:54:Proszę się częstować.00:17:59:Prawdę mówiąc,|nie spodziewałem się gości.00:18:07:Ktoś dzwoni.00:18:13:Balin, do usług.00:18:17:- Dobry wieczór.|- Zaiste.00:18:20:Choć zbiera się na deszcz.00:18:23:Spóźniłem się?00:18:25:Na co?00:18:30:Tuś mi, bracie!00:18:33:Na mą brodę, skurczyłeś się|od ostatniego spotkania.00:18:38:Poszerzyłem, nie skurczyłem.00:18:40:Za to dowcip mam cięty|za dwóch.00:18:53:Przepraszam, nie chcę przeszkadzać,00:18:55:ale panowie, zdaje się,|pomylili adres.00:19:00:Nie żebym nie lubił gości.00:19:02:Lubię, jak każdy hobbit.00:19:06:Ale wolałbym ich znać,|nim przyjdą z wizytą.00:19:09:- Co to?|- Myślałem, że ser.00:19:12:- Ale jest niebieski.|- Spleśniały.00:19:14:Nie mam zielonego pojęcia...00:19:19:Nie chcę zabrzmieć obcesowo,|ale muszę to powiedzieć.00:19:22:Raczcie wybaczyć...00:19:27:Wybaczamy.00:19:29:Napełniaj kielichy,|co tak stoisz?00:19:37:- Fili.|- I Kili, do usług.00:19:41:Zapewne pan Baggins?00:19:43:Nie ma wstępu, pomyłka.00:19:46:- Odwołali?|- Nikt nas nie uprzedził.00:19:49:- Nic nie odwołali.|- Doskonale.00:19:56:Ostrożnie z tym,|świeżo naostrzone.00:19:59:Miłe mieszkanko!00:20:02:- Sam je zbudowałeś?|- Jest w naszej rodzinie od lat.00:20:05:To skrzynia posagowa mamy,|mógłby pan przestać?00:20:08:Fili, Kili, chodźcie pomóc.00:20:11:Panie Dwalinie!00:20:14:Wyniesiemy to,|bo inni się nie zmieszczą.00:20:17:Inni?!|Ilu jeszcze?00:20:23:Nikogo nie ma w domu!00:20:25:Idźcie plądrować|spiżarnię, komu innemu.00:20:28:W mojej jadalni jest|aż nadto krasnoludów.00:20:32:Jeśli ktoś sądzi, że to śmieszne,|powiem jedno:00:20:37:To żart w nader złym guście!00:20:49:Gandalf!00:20:51:- To mój talerz!|- Mój!00:20:53:Proszę to odłożyć.00:20:57:Przepraszam!00:20:58:- Podać nożyk do sera?|- Po co? Połknie gomółkę na raz.00:21:03:Nie, to antyk po dziadku.|Proszę go odstawić.00:21:17:Przepraszam, panie Gandalfie.00:21:19:- Skusi się pan na filiżankę rumianku?|- Dziękuję, wolę winko.00:21:34:Fili i Kili...00:21... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
00:00:01:Materiał przygotował,kompresował|i składał Leon 345.Udanego seansu00:00:13:<< Noworoczny Projekt >>|<< KinoMania SubGroup >>00:00:22:KinoMania SubGroup|w składzie:00:00:28:króliczku, Caffrey, Shylock,|timeless, d3s0l4ti0n, dankann,00:00:32:naper, djdzon, zacharLecter,|drooido, Chudy, delta1908,00:00:36:staywithme, jacob93, kampai,|bakman, młody czub i dagax2, thorek1900:00:54:HOBBIT00:01:05:Drogi Frodo...00:01:13:Spytałeś kiedyś, czy opowiedziałem ci|wszystko o swoich przygodach.00:01:20:Choć to, co powiedziałem,|było prawdą,00:01:25:poznałeś tylko jej część.00:01:34:Zestarzałem się, Frodo.00:01:38:Już nie jestem tym samym|hobbitem, co kiedyś.00:01:44:Czas, byś dowiedział się,|co tak naprawdę się wydarzyło.00:01:53:Ta historia zaczęła się|dawno temu,00:01:58:daleko na wschodzie,00:02:00:w krainie, jakich nie ma już|dziś na świecie.00:02:16:W mieście Dal,00:02:19:gdzie był sławny targ,00:02:21:obfitujący we wszelkie dobrodziejstwa.00:02:25:Sielski i dostatni.00:02:30:Dal leżała u stóp00:02:33:najświetniejszego|królestwa Śródziemia,00:02:37:Ereboru.00:02:40:Władał nim Thror, Król pod Górą,00:02:44:najpotężniejszy z krasnoludów.00:02:48:Rządził pewną ręką,|w głębokim przekonaniu,00:02:52:że schedę przejmą po nim00:02:56:jego syn i wnuk.00:03:01:Och, Frodo,00:03:03:Erebor wydrążono głęboko|we wnętrzu góry.00:03:06:O pięknie tej twierdzy|krążyły legendy.00:03:10:Jej bogactwo kryło się|w głębi ziemi.00:03:13:Kamienie szlachetne,|wydzierane skałom,00:03:16:oraz żyły złota,00:03:19:spływające po skale,|niczym rzeka.00:03:24:Krasnoludy mają niebywałą zdolność|wyrabiania pięknych przedmiotów,00:03:30:z diamentów, szmaragdów,|rubinów i szafirów.00:03:36:Zaś w najgłębszych czeluściach|odkryto najcenniejszy skarb...00:03:49:Serce Góry.00:03:53:Arcyklejnot.00:03:56:Thror nazwał go klejnotem króla.00:03:59:Uznał to za znak|boskiego namaszczenia jego rządów.00:04:05:Wszyscy składali mu hołd.00:04:07:Nawet Thranduil, wielki król elfów.00:04:12:Lata pomyślności|nie trwały jednak wiecznie.00:04:17:Następowały ponure dni|i niespokojne noce.00:04:31:Thror coraz bardziej|pożądał złota.00:04:37:Jego umysł zaczęła trawić choroba.00:04:42:Zrodziła się w umyśle,00:04:47:a rozwój choroby zapowiada...00:04:50:nadejście zła.00:05:02:Najpierw usłyszeli huk,|podobny do ryku huraganu.00:05:07:Sosny na zboczach góry pękały|pod naporem gorącego, suchego wichru.00:05:17:Balinie, podnieś alarm!00:05:22:Zdejmij straże, natychmiast!00:05:25:Cóż to?00:05:26:Smok.00:05:28:Smok!00:05:32:Był to ognisty smok z północy.00:05:42:Smaug.00:06:13:Tego dnia Dal została|bestialsko zniszczona.00:06:18:Smauga nie obchodziło miasto.00:06:22:Pragnął innej zdobyczy.00:06:30:Smoki przejawiają nieposkromioną|i mroczną żądzę złota.00:07:08:Nie!00:07:18:Erebor został zdobyty.00:07:26:Smok będzie strzegł|swego łupu, póki żyje.00:07:40:Ratuj się, kto może!00:07:42:Pomocy! Pomóżcie!00:07:57:Thranduil nie zamierzał narażać|swoich zastępów w starciu ze smokiem.00:08:03:Tego dnia elfowie|nie przyszli z pomocą,00:08:07:ani żadnego następnego.00:08:11:Pozbawieni ojczyzny, krasnoludowie|z Samotnej Góry00:08:15:tułali się wśród pustkowi.00:08:17:Niegdyś potężny lud upadł nisko.00:08:23:Młody krasnoludzki książę|podejmował się każdej pracy,00:08:29:lecz często wracał myślami|do zasnutego dymem księżyca,00:08:33:ponad ruinami miasta,|do drzew płonących niczym pochodnie00:08:38:i smoka ziejącego ogniem,|obracającego w proch jego dom.00:08:45:Nigdy nie wybaczył|i nigdy nie zapomniał.00:08:55:Tu oto, drogi Frodo,|pojawiam się ja.00:09:00:Całkiem przez przypadek,|oraz z woli czarodzieja,00:09:03:los włączył mnie|do tejże opowieści.00:09:09:Zaczęła się ona tam,|gdzie można się spodziewać...00:09:14:"W pewnej norze w ziemi|mieszkał sobie hobbit.00:09:21:Nie jakiejś obskurnej,|brudnej, wilgotnej norze,00:09:24:pełnej robactwa i smrodu.00:09:26:Była to nora hobbita,|a to oznacza...00:09:30:pyszne jedzenie,|ogień w kominku00:09:34:i wszelakie wygody domu".00:10:11:Dziękuję.00:10:14:Co to?00:10:15:"To" moje.|Trzymaj łapska przy sobie!00:10:20:Jeszcze niegotowe.00:10:22:Do czego?00:10:24:Do czytania.00:10:29:- Cóż to, u licha?|- Odpowiedzi na zaproszenia.00:10:35:Wielkie nieba!00:10:37:- To dzisiaj?|- Wszyscy potwierdzili.00:10:40:Oprócz Bagginsów z Sackville.|Domagają się osobistego zaproszenia.00:10:44:Doprawdy?00:10:46:- Po moim trupie.|- Na to skłonni byliby przystać.00:10:49:Myślą, że masz tunel pełen złota.00:10:51:Jedną szkatułkę,|ledwie wypełnioną.00:10:57:Zresztą nadal zalatuje trollem.00:10:59:Co ty wyrabiasz?00:11:04:Środki ostrożności.00:11:06:- Raz już przyłapałem ją,|jak czmychała ze srebrami. - Kogo?00:11:10:Lobelię Sackville-Baggins.00:11:13:Wszystkie łyżki poupychała|w kieszeniach. Okropne babsko!00:11:18:Miej na nią oko, gdy ja...00:11:25:Gdy ty... co?00:11:31:Nic takiego.00:11:39:Ludzie martwią się o ciebie.00:11:43:- Uważają, że robisz się dziwny.|- Dziwny?00:11:48:- Nietowarzyski.|- Ja? Absurd!00:11:52:Bądź tak miły|i umieść to przy wejściu.00:11:57:ZAKAZ WSTĘPU|nie dotyczy spraw przyjęcia00:12:05:Myślisz, że się zjawi?00:12:07:- Kto?|- Gandalf.00:12:10:Nie przepuściłby okazji|do zaprezentowania swoich fajerwerków.00:12:12:Da niezły pokaz.|Przekonasz się.00:12:15:- Wiem. Lecę.|- Dokąd?00:12:17:Do wschodniego lasu.|Zrobię mu niespodziankę.00:12:19:To biegnij.|Nie możesz się spóźnić.00:12:27:Nie znosi spóźnialskich.00:12:31:Nie żebym ja taki był.00:12:34:Swego czasu zawsze byłem punktualny.00:12:37:Byłem niezwykle sumienny.00:12:41:I nigdy nie przydarzało się...00:12:46:nic nieoczekiwanego.00:12:51:NIEOCZEKIWANA PODRÓŻ00:13:06:60 LAT WCZEŚNIEJ...00:13:12:- Dzień dobry!|- Co chcesz przez to powiedzieć?00:13:15:Życzysz mi dobrego dnia,|czy wmawiasz, że taki jest?00:13:20:Może dobrze się czujesz|tego konkretnego dnia,00:13:25:albo uważasz,|że dziś należy być dobrym?00:13:31:Chyba wszystko naraz.00:13:40:- Pomóc w czymś?|- To się dopiero okaże.00:13:45:Szukam towarzysza|do wspólnej przygody.00:13:52:Przygody?00:13:56:Wątpię, by ktoś tu|był zainteresowany przygodami.00:14:02:Są nieprzyjemne, niepokojące|i pozbawione wygód.00:14:06:Można się przez nie|spóźnić na kolację.00:14:17:Miłego dnia!00:14:18:I pomyśleć, że doczekałem "miłego dnia"|od syna Belladonny Tuk.00:14:23:Jakbym był obwoźnym handlarzem guzików!00:14:27:Co proszę?00:14:28:Zmieniłeś się, choć nie całkiem|na lepsze, Bilbo Bagginsie.00:14:32:Czy my się znamy?00:14:33:Znasz moje imię,|choć nie pamiętasz, do kogo należy.00:14:37:Jestem Gandalf,|a Gandalf to...00:14:43:...ja.00:14:45:Gandalf, wędrowny czarodziej,|który puszczał cudne fajerwerki00:14:49:u starego Tuka|podczas przesilenia letniego.00:14:53:Nie wiedziałem,|że jeszcze się tym parasz.00:14:56:A czymże innym?00:15:03:Rad jestem, że coś|na mój temat pamiętasz.00:15:07:Choćby tylko fajerwerki.00:15:11:Postanowione zatem.|Dobrze ci to zrobi.00:15:16:A mnie czeka zabawa.|Przekażę pozostałym.00:15:20:Co? Nie, nie. Chwila!00:15:23:Nie życzymy sobie żadnych przygód.|Dziękuję bardzo, nie dzisiaj, nie...00:15:29:Proponuję spróbować za Wzgórzem|albo po drugiej stronie Wody.00:15:36:Miłego dnia!00:17:01:Dwalin, do usług.00:17:07:Bilbo... Baggins.00:17:11:Nawzajem.00:17:12:Czy my się znamy?00:17:14:Nie.00:17:17:Którędy, chłopcze?|To tutaj?00:17:20:Co takiego?00:17:22:Wieczerza!00:17:24:Mówił, że będzie strawa,|w obfitości.00:17:27:Tak mówił?|Ale kto?00:17:41:Dobre.|Jest więcej?00:17:44:Proszę?|Ach, najpewniej.00:17:54:Proszę się częstować.00:17:59:Prawdę mówiąc,|nie spodziewałem się gości.00:18:07:Ktoś dzwoni.00:18:13:Balin, do usług.00:18:17:- Dobry wieczór.|- Zaiste.00:18:20:Choć zbiera się na deszcz.00:18:23:Spóźniłem się?00:18:25:Na co?00:18:30:Tuś mi, bracie!00:18:33:Na mą brodę, skurczyłeś się|od ostatniego spotkania.00:18:38:Poszerzyłem, nie skurczyłem.00:18:40:Za to dowcip mam cięty|za dwóch.00:18:53:Przepraszam, nie chcę przeszkadzać,00:18:55:ale panowie, zdaje się,|pomylili adres.00:19:00:Nie żebym nie lubił gości.00:19:02:Lubię, jak każdy hobbit.00:19:06:Ale wolałbym ich znać,|nim przyjdą z wizytą.00:19:09:- Co to?|- Myślałem, że ser.00:19:12:- Ale jest niebieski.|- Spleśniały.00:19:14:Nie mam zielonego pojęcia...00:19:19:Nie chcę zabrzmieć obcesowo,|ale muszę to powiedzieć.00:19:22:Raczcie wybaczyć...00:19:27:Wybaczamy.00:19:29:Napełniaj kielichy,|co tak stoisz?00:19:37:- Fili.|- I Kili, do usług.00:19:41:Zapewne pan Baggins?00:19:43:Nie ma wstępu, pomyłka.00:19:46:- Odwołali?|- Nikt nas nie uprzedził.00:19:49:- Nic nie odwołali.|- Doskonale.00:19:56:Ostrożnie z tym,|świeżo naostrzone.00:19:59:Miłe mieszkanko!00:20:02:- Sam je zbudowałeś?|- Jest w naszej rodzinie od lat.00:20:05:To skrzynia posagowa mamy,|mógłby pan przestać?00:20:08:Fili, Kili, chodźcie pomóc.00:20:11:Panie Dwalinie!00:20:14:Wyniesiemy to,|bo inni się nie zmieszczą.00:20:17:Inni?!|Ilu jeszcze?00:20:23:Nikogo nie ma w domu!00:20:25:Idźcie plądrować|spiżarnię, komu innemu.00:20:28:W mojej jadalni jest|aż nadto krasnoludów.00:20:32:Jeśli ktoś sądzi, że to śmieszne,|powiem jedno:00:20:37:To żart w nader złym guście!00:20:49:Gandalf!00:20:51:- To mój talerz!|- Mój!00:20:53:Proszę to odłożyć.00:20:57:Przepraszam!00:20:58:- Podać nożyk do sera?|- Po co? Połknie gomółkę na raz.00:21:03:Nie, to antyk po dziadku.|Proszę go odstawić.00:21:17:Przepraszam, panie Gandalfie.00:21:19:- Skusi się pan na filiżankę rumianku?|- Dziękuję, wolę winko.00:21:34:Fili i Kili...00:21... [ Pobierz całość w formacie PDF ]