HT052. Title Elise - Jak im się ...

pdf > download > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia

HT052. Title Elise - Jak im się udało, Harlequin Temptation

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Elise Title
Jak im się udało
H a r l e q u i n
Toronto  Nowy Jork  Londyn
Amsterdam  Ateny  Budapeszt  Hamburg
Madryt  Mediolan  Paryż  Sydney
Sztokholm  Tokio  Warszawa
Elise Title
Tytuł oryginału:
Making It
Pierwsze wydanie:
Harlequin Books, 1991
Przekład:
Melania Drwęska
ISBN 83-7070-297-X
Indeks 300500
Strona nr 2
JAK IM SIĘ UDAŁO
PROLOG
Nastawione na budzenie radio u wezgłowia Hannah Logan włączyło się o
6.30 rano. Odgarnęła z twarzy potargane włosy. Niechętnie odwróciła się na
plecy. Sięgnęła w prawo i przełączyła alarm na cichą muzykę klasyczną.
Machinalnie wzięła ze stolika nocnego sfatygowany terminarz. Na środku
czarnej, skórzanej okładki widniało jej imię i nazwisko wytłoczone złotą
czcionką; w dolnym lewym rogu, mniejszymi literami, umieszczono nazwę i
adres przedsiębiorstwa, dla którego pracowała:
UNICOM CONSULTANTS, INC.
243 West 80th Street
New York, N.Y.10122
Odszukała stronę z harmonogramem na dwunastego grudnia. Program
dnia znała na pamięć – mimo to powoli, w zadumie, przestudiowała go z góry
na dół.
7.15 śniad. służb. /Hobson – przynieść teczkę McCallistera
8.40 zebr. zesp. /projekt wstępny osiedla Walston
10.00 Neilson /kierunki rozwoju – dynamika inwestycji
11.15 fryzjer – mycie/strzyżenie
12.15 lunch służb. /Petit Maison/Harrington
Hannah wysunęła pióro z okładki terminarza i szybko dopisała przy
Strona nr 3
Elise Title
nazwisku Harrington: sprawdzić, czy Lois zarezerwowała dla niepalących.
Przeszła do następnego punktu programu – 14.15 Urząd Miejski.
Siadła na łóżku, całkiem rozbudzona. Zaczęła szybciej oddychać.
Bezwiednie zwilżyła wargi koniuszkiem języka. Przeczytała powtórnie: 14.15
Urząd Miejski. Po chwili wahania dopisała obok: Marc, a następnie zaczęła
pisać: Welles. Jednak po pierwszej literze zmieniła zdanie i uśmiechając się
pod nosem napisała: wych. za mąż.
Po plecach Hannah przebiegł dreszcz podniecenia. Przymknęła oczy i
opadła na poduszki, zaraz jednak przypomniała sobie, że jeśli błyskawicznie
nie weźmie prysznica i nie zacznie się ubierać, spóźni się na służbowe
śniadanie. Dopisała jeszcze: nie zapomnieć rolexa. Zbyteczna ostrożność,
nigdy przecież niczego nie zapominała.
Dzień zapowiadał się pracowicie. Hannah czytała dalej: 15.45 Unicom
/zebr. Rady Nadzorczej. Powinna zdążyć. Sama ceremonia ślubna zajmie
najwyżej dziesięć minut. Jeśli do tego dodać parę minut na uściski i pocałunki
i parę minut sam na sam z Markiem, i jeżeli uda się potem w porę złapać
taksówkę, to może nawet będzie na miejscu odrobinkę wcześniej i ochłonie
trochę przed rozpoczęciem zebrania. W końcu nie co dzień wychodzi się za
mąż.
Doczytała rozkład dnia do końca. Przyjęcie u matki powinno się zacząć o
wpół do dziewiątej. Miała nadzieję, że zebranie Rady Nadzorczej skończy się
o wpół do siódmej, równie dobrze jednak mogło przeciągnąć się do siódmej.
Po zebraniu musiała jeszcze wskoczyć do biura, zrobić ostatnie poprawki w
projekcie, odebrać sukienkę z pralni chemicznej, przebrać się i pognać do
Grammercy Park na przyjęcie ślubne. Jeśli zdąży na czas, będzie to
prawdziwy cud.
Zamknęła terminarz. Więc to jest właśnie dzień jej ślubu. Poczuła szybsze
bicie serca. Długo czekała na właściwego mężczyznę. Takiego, który by ją
kochał i nie stawiał przeszkód na drodze jej kariery. W ich związku miłość i
praca miały iść w parze. Była pewna, że im się to uda.
Marc Welles wciągnął na muskularny tors koszulkę trykotową. Monitor
stojącego w pokoju komputera zaczął wyświetlać rozkład dnia. Wskakując w
czarne spodenki gimnastyczne, szybko rzucił wzrokiem na ekran.
Rozkład dnia – Marc Welles – 12.12. – Głosił napis u góry monitora.
6.15 partia tenisa z Lou Fischerem
7.45 Delikatesy Kelly’ego – śniadanie służbowe z Hamptonem
9.00 Chase Manhattan Bank – finansowanie wstępne projektu Morgana
10.15 biuro – podsumować kwoty
13.30 zjeść hot doga u Zekesa, ostrzyc się u Mike’a, odebrać niebieski
Strona nr 4
JAK IM SIĘ UDAŁO
garnitur z pralni
14.15 Urząd Miejski
Przez chwilę wpatrywał się w tekst na monitorze, potem pochylił się nad
klawiaturą i przy słowach „Urząd Miejski” dopisał: obrączka.
Popatrzył przed siebie z czułą zadumą. Nie był to zwykły wyraz twarzy u
Marca Wellesa, ekonomisty znanego raczej z energii i braku skrupułów, który
mimo młodego wieku piastował wysokie stanowisko w Ośrodku Badań
Strategii Rynkowych, jednej z wiodących placówek tego rodzaju w Stanach.
Oczywiście, miewał swoje chwile słabości, jednak życie nauczyło go, że w
biznesie nie ma miejsca na sentymenty. W branży ceniono go za szybkość
podejmowania decyzji, trzeźwość sądów, pewność siebie i siłę przebicia.
Oprzytomniał. Chcąc uniknąć dalszego zgłębiania kłopotliwych uczuć,
podjął przerwaną lekturę. O trzeciej po południu spotkanie z Melem
Templarem w Jacar Communications. Jacar miało siedzibę dokładnie po
drugiej stronie miasta; żeby dotrzeć na czas z magistratu, będzie mógł sobie
pozwolić najwyżej na króciutki pocałunek z panną młodą. Na szczęście,
uspokoił się szybko, mają całe życie przed sobą. Jakoś odbiją sobie ten
pośpiech. Podobnie jak Hannah, pierwszy raz wstępował w związek
małżeński. Oboje mieli nadzieję, że robią to po raz ostatni.
Doczytał rozkład do końca. Jedynym punktem, w którym mogła nastąpić
jakaś kolizja, było zebranie o szóstej piętnaście w Jersey City. Nawet gdyby
wyrwał się przed końcem nasiadówki, wątpił, czy uda mu się sforsować most
Waszyngtona i przejechać przez miasto na tyle szybko, by punktualnie o wpół
do dziewiątej stawić się w mieszkaniu Mary Logan przy Grammercy Park.
Zrobi, co będzie mógł. Hannah na pewno potraktuje wyrozumiale jego
spóźnienie, w końcu sama pewnie będzie musiała stanąć na głowie, żeby
dotrzeć na czas na przyjęcie.
Strona nr 5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  •