HF-Locke J.-Rozważania ...

pdf > download > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia

HF-Locke J.-Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, Filozofia

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1
"
T
E
k A
K L A
S
Y K
6
w
r
i
L d z
O PI I
1
1
1
;
I
1
JOHN
LOCKli
R.OZYN
\7,\\\
\
IM)
n CZ \CE
ROZUMU
LUDZKIEGO
Z
oryginału angttltkiego przrhityl
U
O LESŁAW J. (JAW l.i.Ki
l'i:,hlml )>i :t-jmil
CZ I SI, A W Z N \ \l I I II
11
W
S
K I
Tn
111
I
y?ar
r/
( w/i & ten ńt \
19 5 5
]' A Ń S T W O
AA
E W Y
1)
A V« NiCtfO
N /V
l
1
KO W E
K
8 1
i; G A
P
1
!• R W S
Z
A
W wyd.miu szóstym* bardzo mało dodano bądź
zmieniono; większa część rzeczy nowych jest /awaria
w rozdziale XXI księgi drugiej. Każdy może z łatwością
przepisać lo na marginesie jedllCgO
Z
wydań poprzed­
ni. I,
RO/J3/IAI, I
I
Wstęp
• WycJnnic s/ósle ukaz;.!" sir W
ifoG
*, V?
ct*«

§ i.
Rozum wywyższa człowieka ponad pozostałe
Dociekania
istoty ezująrc i daje mu nad llfonf przewagę i pano- ™* "**
m
m
wanic: jest to więc temat, który już ze względu
na swij dostojność z pewnością zasługuje, aby weń
włożyć nasz wysiłek. Umysł, podobnie jak oko.
umożliwiając nam widzenie i postrzeganie wszelkich
innych rzeczy, sam siebie* nic dostrzega : toteż
niemało
potrzeba
umiejętności i trudu,
aby,
od­
sunąwszy go na pewną odległość, uczynić zeń
własny jego przedmiot badania. Ale jakkolwiek
wielkie- trudności spotkalibyśmy na drodze tych
poszukiwań i czymkolwiek byłoby lo, co utrzymuje
nas w takim mroku niewiedzy o nas
samych,
to
jestem przekonany, że każdy promień światła, jaki
będziemy zdolni rzucić na swe umysły, żc każdy
krok, jaki zdołamy zrobić ku znajomości własnych
zdolności poznawczych, nic tylko będzie wielce
przyjemny, lecz da nam także znaczni) korzyść,
wyznaczając kierunek naszych myśli przy badaniu
innych
rzeczy.
§ 2.
Celem moim jest tedy
zbadać
źródło, pcw-
ność i granice poznania ludzkiego oraz podstawy
i stopnic
wierzeń, mniemań
i
przeświadczeń. Wobec
tego nic zamierzam teraz ani mieszać się do roz­
trząsali nad fizyką duszy, ani łamać sobie głowy
dociekaniem jej istoty; ani zastanawiać sic mul
śniir-i(i IłOckeHa,
i
;dyby uważał, że zrobić to warto.
24
Księga fti&rwsaa
I. i
WsLę
/i
25
tym, dzięki jakim ruchom „tchnień żyeiowyeh" c/y
też jakim zmianom w naszych ciałach organy
zmysłowe dają nam wrażenia lub idee w umyśle;
ani też nad tym, czy idee, niektóre albo wszystkie,
kształtują się w zależności od materii, czy też od niej
niezależnie. Od spekulacji tych, choć są ciekawe
i pociągające, będę się uchylał, nic leżą bowiem
na drodze do mego celu. DJa osiągnięcia go wystarczy
rozważyć zdolności poznawcze człowieka w ich
zastosowaniu do przedmiotów, z którymi mają do
czynienia. I3ędę mniemał, żc nic całkiem daremnie
się trudziłem rozmyślając o tych rzeczach, jeśli
tą prostą metodą historyczną potrafię wyjaśnić,
jakimi drogami nasz umysł dochodzi do tego, żc
zdobywa te pojęcia o rzeczach, jakie posiadamy;
jeśli ustalę pewien miernik pewności naszego po­
znania albo przyczyny tak rozmaitych, rozbież­
nych, nawet całkowicie ze sobą sprzecznych mnie­
mań, jakie spotykamy wśród ludzi; mniemań
tu i ówdzie podtrzymywanych tak śmiało, z takim
zaufaniem, że kto chce sobie wyrobić zdanie o po­
glądach ludzkich, obserwując zachodzące pomiędzy
nimi przeciwieństwa i zważywszy zarazem, jaką
ufność ludzie pokładają w swych przekonaniach
i do jakiego stopnia są im oddani, jak zdecydowa­
nie i gorąco ich bronią, ten może zapewne nic bez
słuszności podejrzewać albo żc taka rzecz jak prawda
w ogóle nic istnieje, albo żc ród ludzki nic rozpo­
rządza wystarczającymi środkami, aby ją w pewnej
odmierzać swą zgodę na takie lub inne zdanie i stop­
niować swe przeświadczenia, gdy chodzi o rzeczy,
O
których nic mamy wiedzy pewnej. W dążeniu
do tego celu zastosuję metodę następującą.
Po pierwsze, będę badał pochodzenie tych idei, |
pojęć (czy leż jakkolwiek inaczej zechcielibyśmy je
nazwać), jakie człowiek obserwuje, mając świadomość
ich obecności w swym umyśle, oraz drogi, na jakich
umysł je otrzymuje;
po drugie, będę usiłował pokazać, jaką wiedzę ma
umysł dzięki tym ideom, a także jej pewność, oczy­
wistość i rozległość;
po trzecie, zajmę się badaniem istoty oraz podstaw
wierzeń lub mniemań. Przez wierzenie rozumiem to,
żc uznajemy prawdziwość jakiegoś zdania nic mając
wiedzy pewnej co do tej prawdziwości. Będziemy
przy tym mieli sposobność zbadać podstawy i stopnie
uznania czegoś za prawdę.
§ 4. Jeżeli dzięki temu badaniu natury umysłu
roty/w
d
l
i
,
1 1 - • • • 1 •
jut witdiiei
,
i
zdolna U na-
przystosowane, a gdzie nas zawodzą, to sądzę, ze
/i(y
.
OT
0
wyniki te mogą być pomocne, aby nakłonić ruchliwy «•>*•
umysł człowieka do rozwagi, gdy się para rzeczami,
które przekraczają jego zdolność pojmowania; aby
zatrzymać go, gdy dotrze do najdalszych granic jej
zasięgu ; aby sprawić, by spokojnie pogodził się z nie­
wiedzą o tych rzeczach, które po zbadaniu okazują
się niedostępne dla naszych władz umysłowych.
A wówczas zarzuciwszy rojenia o wiedzy niczym nie
ograniczonej, nie będziemy może tak pochopni do
wysuwania nicrozwiązalnych zagadnięci i dręczenia
C i
mierze poznać.
Mnodn
§ Warto zatem się potrudzić, by znaleźć gra­
nicę
pomiędzy
mniemaniem a wiedzą i zbadać
''•.mm
.
i. i.dMi: ])(,..
!m
ni.M..
r
AtOH
.. ć, i - „C w
i w i«
ycl.
skifoinnii '» ./•
olam wykryć jego zdolności 1 ich zasięg oraz '
Mtk
o
stwierdzić, do jakich rzeczy są one w pewnej mierze
writfd rff
. .
27
mogą
sprostać
nasze zdolności poznawcze
i
o których
nie
potrafimy sformować w swych umysłach
pojęć
jasnych
i
wyraźnych, czy też o których (jak to
za­
pewne zbyt często się zdarza) nic mamy zgoła
żadnego pojęcia. Gdy uda się
nam
zbadać, co umysł
zdoła ogarnąć, jak dalece ma zdolność osiągania
pewności, w jakich zaś przypadkach może zaledwie
czynić przypuszczenie lub zgadywać, lo nauczymy
się zadowalać tym, co w takim stanic rzeczy jest
osiągalne.
§
r
,. Chociaż bowiem zdolność pojmowania wlaś-
,/„ ciwa
naszym władzom umysłowym jest w stosunku
»- do mnogości rzeczy nadzwyczaj mała, to jednak ma­
my dość powodów, by wysławiać najlepszego na­
szego Twórcę za tę miarę i stopień wiedzy,
którą
nas obdarzył i która tak
bardzo
przewyższa lo, co
dal pozostałym mieszkańcom ziemskiej siedziby.
Człowiek słusznie może być w pełni zadowolony
z tego, co Bóg uznał za stosowne dla niego, skoro go
obdarzył, jak powiada św. Piotr, „wszystkim, co
niezbędne dla żywota i znajomości cnoty" (IIavxa
npoc,
£cofjv
x
L
są tacy, jacy są, i jeśli nie będą odrzucali błogosła­
wieństwa darów, klórc wypełniają ich dłonie — z tej
tylko racji, żc nic są one dość obszerne, aby ogarnąć
wszystko. Nie będziemy mieli poważniejszego po­
wodu, by narzekać na ograniczoność naszych umy­
słów, jeśli je zatrudnimy jedynie tym, co może być
dla nas pożyteczne: temu bowiem mogą zupełnie
dobrze podołać. Byłyby to dąsy dziecinne, i nie­
wybaczalne, gdybyśmy nic doceniali korzyści, jakie
płyną z naszej wiedzy, i zaniedbali jej doskonalenia
w dążeniu do celów, dla jakich została nam dana,
dlatego tylko, że są rzeczy, które pozostają poza jej
zasięgiem. Nic usprawiedliwiłoby lo leniwego i krną­
brnego sługi, gdyby nic pilnował światła świec, tłu­
macząc się, żc nic było pełnego światła słonecznego.
Świeca, która świeci w nas, świeci dość jasno dla
wszelkich naszych potrzeb.,
1
Odkrycia, jakich mo­
żemy dokonać przy tym świetle, powinny nas za­
dowolić; uczynimy też właściwy użytek ze swych
władz poznawczych, gdy wszystkie rzeczy będziemy
traktowali w ten sposób i w tej mierze, w jakiej
są przystosowane do naszych zdolności, oraz na
takich podstawach, jakie są nam dostępne, nic zaś,
gdy uparcie i bez umiarkowania żądać będziemy
dowodu i wymagać pewności tam, gdzie można
osiągnąć tylko prawdopodobieństwo, które wystar­
cza we wszystkich sprawach naszego życia. Jeśli
wszystko podawać będziemy w wątpliwość z tej
racji, żc nic możemy z całą pewnością znać wszyst­
kich rzeczy, lo uczynimy równic mądrze jak ten,
kto by nic chciał używać swoich nóg, nic ruszał się
z miejsca i zginął dlatego, że brakowało mu skrzydeł
do latania,
E
'ja£(kiav), dając mu możliwość
odkrywania środków wygodnego urządzenia tego
życia oraz drogi prowadzącej do życia lepszego. Jak­
kolwiek oddalona byłaby ludzka wiedza od całko­
witego i doskonałego zrozumienia wszelkiej rzeczy,
jaka istnieje, to przecież zaspokaja ona potrzebę
< /.łowicka, dając mu dość światła na to, aby go do­
prowadzić do poznania jego Stwórcy i do świado­
mości własnych obowiązków. Ludzie znajdą obfity
materiał,
by zatrudnić swe głowy i ręce pracą
Urozmaiconą, przyjemną
i dającą zadowolenie, jeśli
pi/.c sianą zuchwale btmlować się przeciw lenni, że
xa
2N
KHcgtt
/'iaiw.sza
I, |
1.1
wuip
^
§ (i. Znając własne siły będziemy wiedzieli lepiej,
naurfiMmi-
CQ
p
rzcc
I
s
ic
W
zii|ć z nadzieją na powodzenie; a kiedy
Mmmm
»a
starannie przejrzymy władze swych umysłów i spró-
ur,,,,,yu.
dujemy ocenić, czego się po nich możemy spodziewać',
hm
nic będziemy skłonni ani pozostawać w bezczynność i
i w ogółc nie zatrudniać myśli pracą, skoro nic można
poznać wszystkiego, ani też, z drugiej strony, nic
będziemy skłonni wątpić o wszystkim i odrzucać
całą wiedzę, ponieważ niektórych rzeczy pojąć nic
podobna. Wielce pożyteczne jest dla żeglarza, jeśli
wie, jak długa jest lina do sondowania, chociaż nic
może nią mierzyć każdej głębokości oceanu. Dobrze,
jeżeli wie, że jego lina jest wystarczająco długa, aby
dosięgnąć dna w miejscach, gdzie koniecznie trzeba
określić głębokość, aby wyznaczyć kierunek zamie­
rzonej podróży i zabezpieczyć statek przed osiada­
niem na mieliznach, co dla żeglarza mogłoby być
zgubne. Zadaniem naszym tutaj jest poznać nic
wszystkie rzeczy bez wyjątku, lecz tylko te, które
mają związek z naszą działalnością. Jeśli umiemy
wykryć zasady, według którycli istota rozumna,
postawiona w takim położeniu, w jakim na tym
świecie znajduje się człowiek, może i powinna kie­
rować swymi poglądami i zależnymi od nich po­
stępkami, to nie mamy powodu trapić się, żc inne
rzeczy wymykają się naszemu poznaniu.
U*
§ 7. Takie oto myśli były najwcześniejszą po-
*epua& <<)
budką do pracy nad rozprawą o rozumie. Sądziłem
bowiem, żc pierwszym krokiem ku zadowalającemu
rozwiązaniu różnorodnych zagadnień, jakie umysł
ludzki jest nader skłonny sobie stawiać, będzie
zdobyć
rzeczy są one przystosowane.. Jeśli zaczynamy pracę
badawczą, zanim to zostało dokonane, to obawiam
się, żc zaczynamy od strony niewłaściwej i na próżno
poszukujemy zadowolenia, jakie towarzyszy spo­
kojnemu i pewnemu posiadaniu prawd dla nas naj­
donioślejszych, gdy myśli nasze swobodnie szybują
nad niezmierzonym oceanem bytu; jak gdyby tc bez­
graniczne obszary były naturalną i niezaprzeczalną
własnością naszego umysłu i jak gdyby w nich nic
nic było wyjęte spod jego władzy sądzenia i nic nic
wymykało się poza jego rozumienie. Gdy w ten
sposób ludzie rozszerzają swe dociekania poza gra­
nicę swych możliwości i pozwalają myślom nurko­
wać w głębinach, gdzie nic mogą znaleźć pewnego
gruntu, to trudno się dziwić, żc wysuwają proble­
maty i mnożą dysputy, które nie doprowadzają
nigdy do wyraźnych rezultatów i które mogą jedynie
przedłużać i wzmagać wątpliwości tych ludzi, a na
koniec umacniać ich w zupełnym sceptycyzmie.
Gdyby natomiast poddać nasze zdolności poznaw­
cze gruntownemu rozważaniu i gdyby ustalić wresz­
cie zasięg naszego poznania i znaleźć linię graniczną,
która dzieli jasne i ciemne strony rzeczy — a inaczej,
to, co dla nas zrozumiałe, i to, czego pojąć nie
mo­
żemy — to ludzie pogodziliby się zapewne łatwiej
z nieuchronną niewiedzą
o
niektórych rzeczach,
zwracając swe myśli z większym pożytkiem i za­
dowoleniem ku rzeczom innym.
§ Bi
Tyle uważałem za konieczne powiedzieć
a>
wety
o
pobudce do badań dotyczących ludzkiego umysłu.
a
Xltt
pogląd na nasze zdolności poznawcze, zba-
jak
1
"
1
*
Zanim jednak przejdę do wyłożenia swych myśli
o
tym przedmiocie, muszę zaraz na wstępie prze-
:
stw'
'-dć,
(• 1
w' ' c u^ow''
Dsić
tch
. za .... ;te ,,^nn,-
• ' ~~
"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  •