HISTORIA UKRAINY, UKRAINA
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WŁADYSŁAW A. SERCZYK
HISTORIA UKRAINY
WROCŁAW • WARSZAWA • KRAKÓW
ZAKŁAD NARODOWY IM. OSSOLIŃSKICH
WYDAWNICTWO
Okładkę i wyklejkę projektowała
LUIZA PINDRAL
Redaktor I i II wydania
ANNA LERGETPORER-JAKIMOW
Redaktor III wydania
RYSZARD SZLAGOR
Skład i łamanie
ANNA SŁAWIŃSKA, KATARZYNA ZIEMBOWSKA © Copyright by
Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo. Wrocław 1979. 1990. 2001
Wydanie trzecie poprawione i uzupełnione
ISBN 83-04-04530-3
Printed in Poland
Druk i oprawa: Drukarnia
Naukowo-Techniczna S.A., Warszawa
OD AUTORA
GDY autor przekazuje w ręce czytelnika
już trzecie wydanie swej książki, winien wyjaśnić, czy różni się ono od wydań
poprzednich, a jeśli tak, to dlaczego i w jakim zakresie zmiany te zostały
poczynione.
Druga edycja Historii Ukrainy ukazała się przed dziesięciu laty. W prze-
ciwieństwie do pierwszej nie była cenzurowana, dzięki czemu mogłem w sposób
całkowicie nieskrępowany zawrzeć w niej swojąwiedzę i poglądy o dziejach
narodu po raz kolejny podejmującego próbę budowania niepodległego i
suwerennego bytu państwowego. Taką możliwość otrzymali wówczas również
historycy ukraińscy. Ukraińskie archiwa coraz szerzej ujawniały przed oczami
badaczy swe pilnie dotychczas strzeżone tajemnice. Pojawiało się coraz
więcej publikacji informujących nie o takich dziejach Ukrainy, jakimi być
powinny, lecz o takich, jakimi były w rzeczywistości. Przypominano
nazwiska i wydarzenia do niedawna noszące piętno politycznej nieprawo-
myślności. Na łamach czasopism historycznych miejsce oskarżeń o nie-
marksistowskie traktowanie zjawisk przeszłości, czy też - zasadniczo -o
niewłaściwą pozycję metodologiczną zajmować zaczęły, jak niegdyś, spory o
fakty oraz ich interpretację. Dotyczyły one przede wszystkim dziejów naj-
nowszych, ale nie zabrakło również nowych oryginalnych ustaleń odnoszących
się do średniowiecza lub historii nowożytnej. Podobnie było w Polsce, gdzie
obok znanych autorów pojawili się nowi: nie tylko historycy zawodowi, lecz i
publicyści, niestety, czasem dość bezceremonialnie i dla bieżących potrzeb
wykorzystujący dorobek poprzedników, w tym także najwybitniejszych
przedstawicieli historiografii polskiej.
Zaczął się również dokonywać przewrót w świadomości społecznej narodu
polskiego i ukraińskiego. Ma on prawdziwie rewolucyjny charakter. Miejsce
tradycyjnego postrzegania sąsiada jako - z jednej strony - „rezuna" zbro-
czonego krwią niewinnych, z drugiej zaś - ciemiężyciela i polonizatora zaj-
mują obecnie stopniowo wizerunki narodu wytrwale walczącego o prawo do
bytowania we własnym państwie, oraz innego - niesłusznie w przeszłości
lekceważonego i źle traktowanego potencjalnego sojusznika, mogącego sta-
nowić rzetelne wsparcie w tej walce. To prawda, że emocje wciąż jeszcze
odgrywają istotną rolę nie tylko w stosunkach wzajemnych, lecz także w spo-
sobie podejścia do wspólnej, często dramatycznej, wręcz tragicznej przeszło-
ści, jednak mozolna praca historyków pozwala eliminować stereotypowe trak-
towanie dziejów.
Ukazywanie wielowymiarowości i wielobarwności historii nie jest łatwym
zadaniem. Stanowi ono przecież jedyny trakt prowadzący do ujawnienia prawdy
nawet wówczas, jeśli nie zawsze nadawać się, ona będzie do czytanek
przeznaczonych dla niższych klas szkół podstawowych. Nowy sposób inter-
pretacji znanego materiału lub wykorzystywanie nowych znalezisk archi-
walnych nie może też oznaczać tworzenia nowych mitów i legend nobilito-
wanych miejscem, w którym pojawiły się po raz pierwszy: w artykułach, roz-
prawach czy monografiach naukowych, gdzie zmieszane z twierdzeniami o
niekwestionowanym znaczeniu udają tezy równej lub nawet wyższej rangi. Jest
to swoista „choroba wieku dziecięcego" pojawiająca się zawsze tam, gdzie z
różnych względów musi się historię pisać na nowo. Kiedy jednak mówimy
o historii Ukrainy, możemy z satysfakcją zauważyć, że wspomniane zjawisko
ma charakter ograniczony, a rzetelność badawcza profesjonalistów pozwala na
szybkie i zauważalne jego eliminowanie. Dowodem są zwłaszcza
opublikowane ostatnio syntezy dziejów Ukrainy pióra Natalii Ja-kowenko i
Jarosława Hrycaka oraz wydana w Kanadzie po angielsku, a później w
tłumaczeniu na Ukrainie - autorstwa Oresta Subtelnego. Nie od rzeczy będzie
też przypomnieć co najmniej równej wartości niemieckojęzyczne dzieła
Andreasa Kappelera i zbiorowe, pod redakcją Franka Golczewskiego. W
każdym razie obecna sytuacja na rynku księgarskim w tej mierze w znaczący
sposób różni się od dnia, kiedy po raz pierwszy opublikowano moją Historię
Ukrainy, a nawet od tej sprzed lat zaledwie dziesięciu, gdy wydrukowano
poprawione i w sposób znaczący uzupełnione drugie wydanie niniejszej
książki.
Dzisiaj w ręce Czytelnika trafia jej kolejna, znacznie rozszerzona wersja, w
której starałem się nie tylko uzupełnić informacje, doprowadzając je niemal
do końca XX stulecia, lecz również uwzględnić ważniejsze odkrycia
naukowe ostatnich lat dotyczące całości dziejów Ukrainy, nie pomijając oczy-
wiście i badań własnych.
Wypada powtórzyć jednak w tym miejscu pewne stwierdzenia zawarte w
odautorskim wstępie z wydania pierwszego, gdyż są one co najmniej równie
aktualne, jak przed dwudziestu laty; powiedzieć więc o tym, że losy Ukrainy i
Ukraińców splotły się z naszymi w stopniu bez porównania większym niż
losy jakiegokolwiek terytorium i jakiegokolwiek narodu. Sporo było we
wzajemnych kontaktach kart świadczących o jedności celów; wiele również
takich, które mówiły o bratobójczych walkach, nieufności i wygrywaniu przeciw
sobie koniunktur politycznych. Dzisiaj, gdy waśnie i konflikty stały się w
znacznej mierze cząstką przeszłości, można i trzeba bez zacietrzewienia i
bezstronnie pisać o dziejach sąsiadującego z Polakami narodu.
Historia Ukrainy związana była wszakże nie tylko z dziejami naszego kraju,
lecz również z dziejami Rosji. Wspólne wątki znajdziemy i w dziejach Li-
twy, która krok za krokiem rozszerzała swoje posiadłości na południu, by
w pewnym okresie rozciągnąć władzę wielkich książąt litewskich na znaczną
część terytoriów ukraińskich. Dlatego też w niniejszej książce Czytelnik znajdzie
niekiedy opisy zdarzeń stanowiących cząstkę dziejów Polski, Litwy lub Rosji.
Jest to po prostu odbicie historycznej rzeczywistości.
Autor nie chce opowiadać „własnymi słowami" rzeczy opisanych przez
poprzedników, lecz pragnąłby, aby to, co musi czasem powtórzyć za innymi,
znalazło swoje uzasadnienie w nowym materiale lub oryginalnym spojrzeniu
na całość dziejów Ukrainy. Będzie to zapewne spojrzenie budzące nie tylko
aprobatę, lecz i - niekiedy - sprzeciw Czytelnika.
Dzieje Ukrainy, poczynając od czasów najdawniejszych, zostały doprowa-
dzone aż do współczesności; obejmują więc wszystkie epoki historyczne.
Szczególnie wiele miejsca poświęcono momentom wiążącym historię Ukrainy z
naszą historią ojczystą oraz ukraińskiej trudnej drodze do niepodległości.
Pisownię nazw geograficznych i nazwisk ukraińskich dostosowano do ak-
tualnie obowiązujących zasad, podobnie - pisownię imion; datacja - według
kalendarza gregoriańskiego (od 15 82 r.), w wypadkach uzasadnionych za-
stosowano datację podwójną, tj. również według kalendarza juliańskiego.
I. NAZWA I TERYTORIUM
W ZACHOWANYCH zabytkach rękopi-
śmiennych nazwa „Ukraina" pojawia się po raz pierwszy w opisującym wy-
darzenia lat 1111-1200 tzw. Latopisie kijowskim (kronice), którego najstarszy
zachowany egzemplarz pochodzi z XV w. Pod rokiem 1187 kronikarz,
mówiąc o śmierci bohatera walk z Połowcami, księcia perejasławskiego Wło-
dzimierza, zanotował: „I płakali po nim wszyscy Perejasławianie za nim
Ukraina wielce rozpaczała". Ten sam kronikarz, relacjonując wypadki 1189 r.,
Ukrainą nazwał tereny leżące między Bohem a Dniestrem. Po kilkudziesięciu
latach (1213) autor Latopisu halicko-wołynskiego mianem Ukrainy objął nad-
bużańskie ziemie księstwa halicko-wołynskiego, późniejsi zaś jeszcze kroni-
karze - środkowe Naddnieprze.
Na mapach słowo „Ukraina" pojawia się znacznie później. Nie znajdziemy
go ani w pochodzącej z ok. 1460 r. mapie kardynała Mikołaja z Kuzy, ani na
- o sto lat późniejszej - mapie Wacława Gródeckiego, ani też na wydanej w
1614 r. mapie Gerarda Hessela, ani nawet w atlasie Mercatora z 1630 r.
Pojawiło się ono prawdopodobnie po raz pierwszy w 1613 r., na mapie
wydanej w Amsterdamie przez Tomasza Makowskiego, gdzie prawy brzeg
Dniepru nazwano: „Volynia ulterior que tum Ukraina tum Nis ab aliis
vocitatur" („Wołyń Dolny, który nazywają Ukrainą lub Niżem").
W 1648 r. Wilhelm le Yasseur de Beauplan wykona mapę, którą zatytułuje:
Delineatio Generalis Camporum Desertorum vulgo Ukraina..., traktując więc
wymiennie nazwy „Dzikie Pola" i „Ukraina". Po trzech latach, w 1651 r., na
kolejnej sporządzonej przez niego mapie Ukraina będzie obejmowała te^ reny
między Bohem a Dnieprem. Mniej więcej w tym samym czasie (1639) ukazał
się atlas gdańszczanina Fryderyka Getkanta Topographia practica,
zawierający m.in. mapę pt. Tabula geographica Ukraińska, ukazującą obszary od
Dońca do Dniestru, chociaż w szczegółach - tylko od Dniepru do Dniestru.
Samo słowo „Ukraina" oznaczało początkowo w ogóle ziemie kresowe,
leżące na terenach przygranicznych. Słowo to jest obecnie jedynie pojęciem
geograficznym, w dawnym zaś znaczeniu pozostało tylko w języku rosyj-
skim jako okraina, czyli: kresy, krańce, peryferie...
W drugiej połowie pierwszego tysiąclecia n.e. ziemie dzisiejszej Ukrainy
nazywano przeważnie Rusią. Nazwy tej używano również dla oznaczania
obecnych terenów białoruskich i rosyjskich. W XIV w. pojawiło się równo-
legie pojęcie „Mała Ruś" (oraz dla oznaczenia pewnych krain geograficz-
nych, stanowiących cząstkę Ukrainy: Ruś Czerwona, Wołyń, Podole), a po
ugodzie perejasławskiej w 1654 r., w wyniku której Ukraina lewobrzeżna (tereny
położone na lewym brzegu Dniepru) weszła w skład państwa rosyjskiego, rząd
zaczął używać nowej oficjalnej nazwy „Mała Rosja" lub „Małoro-sja". Stan
ten przetrwał aż do 1832 r., kiedy Prawobrzeże nazwano Krajem
Południowo-Zachodnim. Gdy w XVIII w. część ziem zachodnioukraińskich
znalazła się pod władzą Austrii, przyjęto dla nich nazwy: „Galicja [Wschodnia]"
oraz „Ruś Zakarpacka". Wraz z rozwojem świadomości narodowej i poczucia
etnicznej łączności Ukraińców termin „Ukraina" zaczął stopniowo oznaczać
nie tylko tereny naddnieprzańskie, lecz również inne ziemie, m.in. Zakarpacie i
Północną Bukowinę.
Dzisiaj słowo „Ukraina" jest także oficjalną nazwą państwa ukraińskiego.
WARUNKI GEOGRAFICZNE
Ukraina zajmuje terytorium o powierzchni 603 700 km2 zamieszkane przez
52,1 mln ludności (według stanu na 1994 r.), w tym 72,7% Ukraińców, 22,1%
Rosjan oraz pewną ilość Żydów, Polaków (0,4%, czyli ok. 238 000 osób
mieszkających głównie w rejonie Żytomierza, Lwowa, Tarnopola i Chmiel-
nickiego - dawn. Płoskirowa) i innych narodowości. Graniczy z Polską, Sło-
wacją, Węgrami, Rumunią, Mołdową, Białorusią i Federacją Rosyjską.
Ukraina zajmuje znaczną część Równiny Wschodnioeuropejskiej i chociaż,
zasadniczo rzecz ujmując, stanowi teren nizinny, którego średnia wysokość
wynosi 175 m n.p.m., przecież pod względem krajobrazowym jest bardzo
zróżnicowana. Znajdziemy tu zarówno część gęsto zarośniętego lasami pasma
Karpat, pokryte znacznie uboższą roślinnością Góry Krymskie (łącznie tereny
górskie zajmują ok. 5% powierzchni Ukrainy), jak i podmokłe tereny
północnego Wołynia, Podole z dość licznie przecinającymi je lewobrzeżnymi
dopływami Dniestru, Czerkaszczyznę i Bracławszczyznę pełne tajemniczych,
głębokich jarów, równinną ziemię połtawską czy wreszcie spalone przez słońce
stepy leżące na lewym brzegu Dniepru. Podobnie jest zróżnicowana Ukraina
pod względem klimatycznym, rodzajów gleb, szaty roślinnej i świata
zwierzęcego.
Trudno się zresztą dziwić. Wszak kraj ten rozciąga się z południa na północ
na przestrzeni 900 km, od 44° do 52° szerokości geograficznej północnej, a z
zachodu na wschód na przestrzeni 1300 km, od 22° do 40° długości
geograficznej wschodniej. Nasuwają się tań masy powietrza znad Płasko-
wyżu Syberyjskiego, podlega on działaniu umiarkowanego klimatu czarno-
morskiego, a także kontynentalnym wpływom zachodnio- i środkowoeuro-
pejskim. Powoduje to, charakterystyczne dla Ukrainy, częste zmiany pogody.
Najwyższe przeciętne temperatury lipca wynoszą w zależności od regionu 18-
24°C (maksimum 40°C), najniższe temperatury stycznia: -8-3°C (mini-
10
mum -42°C). Roczna ilość opadów wynosi od 250 mm na stepach południo-
wych aż do 650 mm na Polesiu. Liczba dni z opadami w ciągu roku zmniejsza
się z północnego zachodu (180 dni) na południowy wschód Ukrainy (100-120
dni).
Na południu kraju wiosną i latem pojawiają się „suchowieje" - suche i ciepłe
wiatry, wiejące czasem z huraganową siłą, przeradzające się w tzw. czarne burze,
gdy obłoki pyłu zakrywaj ą tarczę słoneczną. Czasem znaczne obszary poddane
ich działaniu pokrywają się 2-3-metrową warstwą naniesionej ziemi, pod której
ciężarem zamiera życie roślin. Jednocześnie suchowieje wywie-wają miliony ton
warstwy humusowej, obniżając przez to urodzajność gleby.
Główną rzeką Ukrainy jest Dniepr (łączna długość rzeki wynosi 2285
km, z tego w granicach Ukrainy - 1205 km). W jego dorzeczu leży prawie
połowa terytorium kraju. Niegdyś w dolnym biegu rzeki znajdowało się dziewięć
słynnych porohów - kaskad wodnych najeżonych głazami, praktycznie
uniemożliwiających żeglugę. Zniknęły one dopiero w latach 1927-1932 po
sztucznym spiętrzeniu Dniepru wskutek wybudowania elektrowni wodnej
Dnieproges. Inne ważniejsze rzeki Ukrainy to: bystry, z licznymi przełomami
Dniestr, często, zwłaszcza na wiosnę, występujący ze swoich brzegów i
zalewający pobliskie ziemie Boh oraz największy dopływ Donu - Doniec.
Wśród gleb ukraińskich spotykamy wiele różnego rodzaju czarnoziemów;
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
WŁADYSŁAW A. SERCZYK
HISTORIA UKRAINY
WROCŁAW • WARSZAWA • KRAKÓW
ZAKŁAD NARODOWY IM. OSSOLIŃSKICH
WYDAWNICTWO
Okładkę i wyklejkę projektowała
LUIZA PINDRAL
Redaktor I i II wydania
ANNA LERGETPORER-JAKIMOW
Redaktor III wydania
RYSZARD SZLAGOR
Skład i łamanie
ANNA SŁAWIŃSKA, KATARZYNA ZIEMBOWSKA © Copyright by
Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo. Wrocław 1979. 1990. 2001
Wydanie trzecie poprawione i uzupełnione
ISBN 83-04-04530-3
Printed in Poland
Druk i oprawa: Drukarnia
Naukowo-Techniczna S.A., Warszawa
OD AUTORA
GDY autor przekazuje w ręce czytelnika
już trzecie wydanie swej książki, winien wyjaśnić, czy różni się ono od wydań
poprzednich, a jeśli tak, to dlaczego i w jakim zakresie zmiany te zostały
poczynione.
Druga edycja Historii Ukrainy ukazała się przed dziesięciu laty. W prze-
ciwieństwie do pierwszej nie była cenzurowana, dzięki czemu mogłem w sposób
całkowicie nieskrępowany zawrzeć w niej swojąwiedzę i poglądy o dziejach
narodu po raz kolejny podejmującego próbę budowania niepodległego i
suwerennego bytu państwowego. Taką możliwość otrzymali wówczas również
historycy ukraińscy. Ukraińskie archiwa coraz szerzej ujawniały przed oczami
badaczy swe pilnie dotychczas strzeżone tajemnice. Pojawiało się coraz
więcej publikacji informujących nie o takich dziejach Ukrainy, jakimi być
powinny, lecz o takich, jakimi były w rzeczywistości. Przypominano
nazwiska i wydarzenia do niedawna noszące piętno politycznej nieprawo-
myślności. Na łamach czasopism historycznych miejsce oskarżeń o nie-
marksistowskie traktowanie zjawisk przeszłości, czy też - zasadniczo -o
niewłaściwą pozycję metodologiczną zajmować zaczęły, jak niegdyś, spory o
fakty oraz ich interpretację. Dotyczyły one przede wszystkim dziejów naj-
nowszych, ale nie zabrakło również nowych oryginalnych ustaleń odnoszących
się do średniowiecza lub historii nowożytnej. Podobnie było w Polsce, gdzie
obok znanych autorów pojawili się nowi: nie tylko historycy zawodowi, lecz i
publicyści, niestety, czasem dość bezceremonialnie i dla bieżących potrzeb
wykorzystujący dorobek poprzedników, w tym także najwybitniejszych
przedstawicieli historiografii polskiej.
Zaczął się również dokonywać przewrót w świadomości społecznej narodu
polskiego i ukraińskiego. Ma on prawdziwie rewolucyjny charakter. Miejsce
tradycyjnego postrzegania sąsiada jako - z jednej strony - „rezuna" zbro-
czonego krwią niewinnych, z drugiej zaś - ciemiężyciela i polonizatora zaj-
mują obecnie stopniowo wizerunki narodu wytrwale walczącego o prawo do
bytowania we własnym państwie, oraz innego - niesłusznie w przeszłości
lekceważonego i źle traktowanego potencjalnego sojusznika, mogącego sta-
nowić rzetelne wsparcie w tej walce. To prawda, że emocje wciąż jeszcze
odgrywają istotną rolę nie tylko w stosunkach wzajemnych, lecz także w spo-
sobie podejścia do wspólnej, często dramatycznej, wręcz tragicznej przeszło-
ści, jednak mozolna praca historyków pozwala eliminować stereotypowe trak-
towanie dziejów.
Ukazywanie wielowymiarowości i wielobarwności historii nie jest łatwym
zadaniem. Stanowi ono przecież jedyny trakt prowadzący do ujawnienia prawdy
nawet wówczas, jeśli nie zawsze nadawać się, ona będzie do czytanek
przeznaczonych dla niższych klas szkół podstawowych. Nowy sposób inter-
pretacji znanego materiału lub wykorzystywanie nowych znalezisk archi-
walnych nie może też oznaczać tworzenia nowych mitów i legend nobilito-
wanych miejscem, w którym pojawiły się po raz pierwszy: w artykułach, roz-
prawach czy monografiach naukowych, gdzie zmieszane z twierdzeniami o
niekwestionowanym znaczeniu udają tezy równej lub nawet wyższej rangi. Jest
to swoista „choroba wieku dziecięcego" pojawiająca się zawsze tam, gdzie z
różnych względów musi się historię pisać na nowo. Kiedy jednak mówimy
o historii Ukrainy, możemy z satysfakcją zauważyć, że wspomniane zjawisko
ma charakter ograniczony, a rzetelność badawcza profesjonalistów pozwala na
szybkie i zauważalne jego eliminowanie. Dowodem są zwłaszcza
opublikowane ostatnio syntezy dziejów Ukrainy pióra Natalii Ja-kowenko i
Jarosława Hrycaka oraz wydana w Kanadzie po angielsku, a później w
tłumaczeniu na Ukrainie - autorstwa Oresta Subtelnego. Nie od rzeczy będzie
też przypomnieć co najmniej równej wartości niemieckojęzyczne dzieła
Andreasa Kappelera i zbiorowe, pod redakcją Franka Golczewskiego. W
każdym razie obecna sytuacja na rynku księgarskim w tej mierze w znaczący
sposób różni się od dnia, kiedy po raz pierwszy opublikowano moją Historię
Ukrainy, a nawet od tej sprzed lat zaledwie dziesięciu, gdy wydrukowano
poprawione i w sposób znaczący uzupełnione drugie wydanie niniejszej
książki.
Dzisiaj w ręce Czytelnika trafia jej kolejna, znacznie rozszerzona wersja, w
której starałem się nie tylko uzupełnić informacje, doprowadzając je niemal
do końca XX stulecia, lecz również uwzględnić ważniejsze odkrycia
naukowe ostatnich lat dotyczące całości dziejów Ukrainy, nie pomijając oczy-
wiście i badań własnych.
Wypada powtórzyć jednak w tym miejscu pewne stwierdzenia zawarte w
odautorskim wstępie z wydania pierwszego, gdyż są one co najmniej równie
aktualne, jak przed dwudziestu laty; powiedzieć więc o tym, że losy Ukrainy i
Ukraińców splotły się z naszymi w stopniu bez porównania większym niż
losy jakiegokolwiek terytorium i jakiegokolwiek narodu. Sporo było we
wzajemnych kontaktach kart świadczących o jedności celów; wiele również
takich, które mówiły o bratobójczych walkach, nieufności i wygrywaniu przeciw
sobie koniunktur politycznych. Dzisiaj, gdy waśnie i konflikty stały się w
znacznej mierze cząstką przeszłości, można i trzeba bez zacietrzewienia i
bezstronnie pisać o dziejach sąsiadującego z Polakami narodu.
Historia Ukrainy związana była wszakże nie tylko z dziejami naszego kraju,
lecz również z dziejami Rosji. Wspólne wątki znajdziemy i w dziejach Li-
twy, która krok za krokiem rozszerzała swoje posiadłości na południu, by
w pewnym okresie rozciągnąć władzę wielkich książąt litewskich na znaczną
część terytoriów ukraińskich. Dlatego też w niniejszej książce Czytelnik znajdzie
niekiedy opisy zdarzeń stanowiących cząstkę dziejów Polski, Litwy lub Rosji.
Jest to po prostu odbicie historycznej rzeczywistości.
Autor nie chce opowiadać „własnymi słowami" rzeczy opisanych przez
poprzedników, lecz pragnąłby, aby to, co musi czasem powtórzyć za innymi,
znalazło swoje uzasadnienie w nowym materiale lub oryginalnym spojrzeniu
na całość dziejów Ukrainy. Będzie to zapewne spojrzenie budzące nie tylko
aprobatę, lecz i - niekiedy - sprzeciw Czytelnika.
Dzieje Ukrainy, poczynając od czasów najdawniejszych, zostały doprowa-
dzone aż do współczesności; obejmują więc wszystkie epoki historyczne.
Szczególnie wiele miejsca poświęcono momentom wiążącym historię Ukrainy z
naszą historią ojczystą oraz ukraińskiej trudnej drodze do niepodległości.
Pisownię nazw geograficznych i nazwisk ukraińskich dostosowano do ak-
tualnie obowiązujących zasad, podobnie - pisownię imion; datacja - według
kalendarza gregoriańskiego (od 15 82 r.), w wypadkach uzasadnionych za-
stosowano datację podwójną, tj. również według kalendarza juliańskiego.
I. NAZWA I TERYTORIUM
W ZACHOWANYCH zabytkach rękopi-
śmiennych nazwa „Ukraina" pojawia się po raz pierwszy w opisującym wy-
darzenia lat 1111-1200 tzw. Latopisie kijowskim (kronice), którego najstarszy
zachowany egzemplarz pochodzi z XV w. Pod rokiem 1187 kronikarz,
mówiąc o śmierci bohatera walk z Połowcami, księcia perejasławskiego Wło-
dzimierza, zanotował: „I płakali po nim wszyscy Perejasławianie za nim
Ukraina wielce rozpaczała". Ten sam kronikarz, relacjonując wypadki 1189 r.,
Ukrainą nazwał tereny leżące między Bohem a Dniestrem. Po kilkudziesięciu
latach (1213) autor Latopisu halicko-wołynskiego mianem Ukrainy objął nad-
bużańskie ziemie księstwa halicko-wołynskiego, późniejsi zaś jeszcze kroni-
karze - środkowe Naddnieprze.
Na mapach słowo „Ukraina" pojawia się znacznie później. Nie znajdziemy
go ani w pochodzącej z ok. 1460 r. mapie kardynała Mikołaja z Kuzy, ani na
- o sto lat późniejszej - mapie Wacława Gródeckiego, ani też na wydanej w
1614 r. mapie Gerarda Hessela, ani nawet w atlasie Mercatora z 1630 r.
Pojawiło się ono prawdopodobnie po raz pierwszy w 1613 r., na mapie
wydanej w Amsterdamie przez Tomasza Makowskiego, gdzie prawy brzeg
Dniepru nazwano: „Volynia ulterior que tum Ukraina tum Nis ab aliis
vocitatur" („Wołyń Dolny, który nazywają Ukrainą lub Niżem").
W 1648 r. Wilhelm le Yasseur de Beauplan wykona mapę, którą zatytułuje:
Delineatio Generalis Camporum Desertorum vulgo Ukraina..., traktując więc
wymiennie nazwy „Dzikie Pola" i „Ukraina". Po trzech latach, w 1651 r., na
kolejnej sporządzonej przez niego mapie Ukraina będzie obejmowała te^ reny
między Bohem a Dnieprem. Mniej więcej w tym samym czasie (1639) ukazał
się atlas gdańszczanina Fryderyka Getkanta Topographia practica,
zawierający m.in. mapę pt. Tabula geographica Ukraińska, ukazującą obszary od
Dońca do Dniestru, chociaż w szczegółach - tylko od Dniepru do Dniestru.
Samo słowo „Ukraina" oznaczało początkowo w ogóle ziemie kresowe,
leżące na terenach przygranicznych. Słowo to jest obecnie jedynie pojęciem
geograficznym, w dawnym zaś znaczeniu pozostało tylko w języku rosyj-
skim jako okraina, czyli: kresy, krańce, peryferie...
W drugiej połowie pierwszego tysiąclecia n.e. ziemie dzisiejszej Ukrainy
nazywano przeważnie Rusią. Nazwy tej używano również dla oznaczania
obecnych terenów białoruskich i rosyjskich. W XIV w. pojawiło się równo-
legie pojęcie „Mała Ruś" (oraz dla oznaczenia pewnych krain geograficz-
nych, stanowiących cząstkę Ukrainy: Ruś Czerwona, Wołyń, Podole), a po
ugodzie perejasławskiej w 1654 r., w wyniku której Ukraina lewobrzeżna (tereny
położone na lewym brzegu Dniepru) weszła w skład państwa rosyjskiego, rząd
zaczął używać nowej oficjalnej nazwy „Mała Rosja" lub „Małoro-sja". Stan
ten przetrwał aż do 1832 r., kiedy Prawobrzeże nazwano Krajem
Południowo-Zachodnim. Gdy w XVIII w. część ziem zachodnioukraińskich
znalazła się pod władzą Austrii, przyjęto dla nich nazwy: „Galicja [Wschodnia]"
oraz „Ruś Zakarpacka". Wraz z rozwojem świadomości narodowej i poczucia
etnicznej łączności Ukraińców termin „Ukraina" zaczął stopniowo oznaczać
nie tylko tereny naddnieprzańskie, lecz również inne ziemie, m.in. Zakarpacie i
Północną Bukowinę.
Dzisiaj słowo „Ukraina" jest także oficjalną nazwą państwa ukraińskiego.
WARUNKI GEOGRAFICZNE
Ukraina zajmuje terytorium o powierzchni 603 700 km2 zamieszkane przez
52,1 mln ludności (według stanu na 1994 r.), w tym 72,7% Ukraińców, 22,1%
Rosjan oraz pewną ilość Żydów, Polaków (0,4%, czyli ok. 238 000 osób
mieszkających głównie w rejonie Żytomierza, Lwowa, Tarnopola i Chmiel-
nickiego - dawn. Płoskirowa) i innych narodowości. Graniczy z Polską, Sło-
wacją, Węgrami, Rumunią, Mołdową, Białorusią i Federacją Rosyjską.
Ukraina zajmuje znaczną część Równiny Wschodnioeuropejskiej i chociaż,
zasadniczo rzecz ujmując, stanowi teren nizinny, którego średnia wysokość
wynosi 175 m n.p.m., przecież pod względem krajobrazowym jest bardzo
zróżnicowana. Znajdziemy tu zarówno część gęsto zarośniętego lasami pasma
Karpat, pokryte znacznie uboższą roślinnością Góry Krymskie (łącznie tereny
górskie zajmują ok. 5% powierzchni Ukrainy), jak i podmokłe tereny
północnego Wołynia, Podole z dość licznie przecinającymi je lewobrzeżnymi
dopływami Dniestru, Czerkaszczyznę i Bracławszczyznę pełne tajemniczych,
głębokich jarów, równinną ziemię połtawską czy wreszcie spalone przez słońce
stepy leżące na lewym brzegu Dniepru. Podobnie jest zróżnicowana Ukraina
pod względem klimatycznym, rodzajów gleb, szaty roślinnej i świata
zwierzęcego.
Trudno się zresztą dziwić. Wszak kraj ten rozciąga się z południa na północ
na przestrzeni 900 km, od 44° do 52° szerokości geograficznej północnej, a z
zachodu na wschód na przestrzeni 1300 km, od 22° do 40° długości
geograficznej wschodniej. Nasuwają się tań masy powietrza znad Płasko-
wyżu Syberyjskiego, podlega on działaniu umiarkowanego klimatu czarno-
morskiego, a także kontynentalnym wpływom zachodnio- i środkowoeuro-
pejskim. Powoduje to, charakterystyczne dla Ukrainy, częste zmiany pogody.
Najwyższe przeciętne temperatury lipca wynoszą w zależności od regionu 18-
24°C (maksimum 40°C), najniższe temperatury stycznia: -8-3°C (mini-
10
mum -42°C). Roczna ilość opadów wynosi od 250 mm na stepach południo-
wych aż do 650 mm na Polesiu. Liczba dni z opadami w ciągu roku zmniejsza
się z północnego zachodu (180 dni) na południowy wschód Ukrainy (100-120
dni).
Na południu kraju wiosną i latem pojawiają się „suchowieje" - suche i ciepłe
wiatry, wiejące czasem z huraganową siłą, przeradzające się w tzw. czarne burze,
gdy obłoki pyłu zakrywaj ą tarczę słoneczną. Czasem znaczne obszary poddane
ich działaniu pokrywają się 2-3-metrową warstwą naniesionej ziemi, pod której
ciężarem zamiera życie roślin. Jednocześnie suchowieje wywie-wają miliony ton
warstwy humusowej, obniżając przez to urodzajność gleby.
Główną rzeką Ukrainy jest Dniepr (łączna długość rzeki wynosi 2285
km, z tego w granicach Ukrainy - 1205 km). W jego dorzeczu leży prawie
połowa terytorium kraju. Niegdyś w dolnym biegu rzeki znajdowało się dziewięć
słynnych porohów - kaskad wodnych najeżonych głazami, praktycznie
uniemożliwiających żeglugę. Zniknęły one dopiero w latach 1927-1932 po
sztucznym spiętrzeniu Dniepru wskutek wybudowania elektrowni wodnej
Dnieproges. Inne ważniejsze rzeki Ukrainy to: bystry, z licznymi przełomami
Dniestr, często, zwłaszcza na wiosnę, występujący ze swoich brzegów i
zalewający pobliskie ziemie Boh oraz największy dopływ Donu - Doniec.
Wśród gleb ukraińskich spotykamy wiele różnego rodzaju czarnoziemów;
[ Pobierz całość w formacie PDF ]