HISTORIA ELEKTRONIKI CZĘŚĆ - 4, ARTYKUŁY - ELEKTRYKA, ARTYKUŁY ELEKTRYKA - 3
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Dawnych wspomnień czar
Histtoria elektroniki jest równie
fascynująca jak jej współczesne
osiągnięcia.
Kontynuujemy opowieść
o ludziach i wydarzeniach,
od których to wszystko
się zaczęło.
Historia
elektroniki
część 4
Narodziny radia
Doświadczenia Hertza zafascynowały
młodego i zdolnego człowieka, Gugliel−
mo Marconiego. Pochodził on z zamoż−
nej włoskiej rodziny z Bolonii. Kształco−
ny był tylko w domu i nie zdołał zdać
wstępnych egzaminów na studia. Przyja−
ciel rodziny, profesor Righi, wykładający
na uniwersytecie w Bolonii, pobudził
zainteresowania naukowe młodzieńca
podsuwając mu lekturę i udostępniając
swoje wykłady i laboratorium. Marconi
okazał się bardzo zdolnym, obdarzonym
wielką intuicją eksperymentatorem.
Skonstruował opisany przez Hertza na−
dajnik iskrowy i drogą doświadczeń
i ulepszeń w krótkim czasie doprowa−
dził do przedłużenia zasięgu systemu
doświadczalnego z kilku metrów do kil−
ku kilometrów. Gdy próby zainteresowa−
nia telegraficzną łącznością radiową
włoskiego Ministerstawa Poczty spełzły
na niczym, Marconi przy pomocy swoich
rodzinnych kontaktów zorganizował sze−
reg pokazów dla poczty brytyjskiej. Jego
idea spotkała się z wielkim zaintereso−
waniem, ale nie śpieszono się z zawar−
ciem z nim kontraktu. Nie zrażony tym
Marconi dalej prowadził swoje doświad−
czenia. Jego pokazy nabrały na tyle roz−
głosu, że w 1897 zdecydował się zało−
żyć własne przedsiębiorstwo, Wireless
Telegraph and Signal Company Ltd., co
umożliwiło mu zaciągnięcie kredytu na
koszty dalszych eksperymentów.
W 1899 uzyskał łączność z Francją
ponad kanałem la Manche i rozpoczął
doświadczenia z morską łącznością ra−
diową. Instalowanie urządzeń do łącz−
ności radiowej ze statkami zaczęło przy−
nosić dochód, a niestrudzony wynalaz−
ca postanowił zmierzyć się ze swoim
największym wyzwaniem, łącznością
transatlantycką. Wybudował w tym celu
stację w Poldhu w Kornwalii i w Ca−
pe Cod w Massachusetts w USA,
a potem w Nowej Fundlandii w Kana−
dzie. Po szeregu niepowodzeń, gdy silne
wiatry niszczyły wybudowane przez nie−
go anteny, w roku 1901 Marconi uzys−
kał pierwsze połączenie przez Atlantyk.
Od tego czasu notuje się bardzo szybki
wzrost liczby instalowanych radiostacji.
W roku 1909 Marconi, wspólnie z Kar−
lem Ferdinandem Braunem, otrzymał
nagrodę Nobla.
Narodziny lampy
elektronowej
Rozwój radiokomunikacji był jednak
ograniczony mocą nadawanych sygna−
łów. Dalszy postęp był możliwy dopiero
po zastosowaniu nowych wynalazków.
Najważniejszym z nich okazała się lam−
pa elektronowa. Profesor Guthrie w ro−
ku 1873 stwierdził przepływ prądu przez
próżnię, a potem Edison podczas prób
nad udoskonaleniem żarówki odkrył, że
pomiędzy żarzącym się żarnikiem ża−
rówki a umieszczoną w baloniku do−
datkową elektrodą przepływa prąd, ale
tylko w jednym kierunku. Doświadcze−
nia z efektem zaobserwowanym przez
Edisona podjął John Ambrose Fleming,
profesor University College w Londy−
nie, który skonstruował i opatentował
w roku 1904 pierwszą diodę, po czym
wpadł później na pomysł zastosowania
jej w radioodbiorniku Marconiego za−
miast koherera. Tak powstał detektor
diodowy, pierwsze zastosowanie lampy
z żarzoną katodą w radiotechnice.
Z diodą próżniową jeszcze przez jakiś
czas współzawodniczył pierwszy pół−
przewodnikowy detektor ostrzowy
z kryształkiem galeny, z powodu swojej
Guglielmo Marconi
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/96
57
awnych wspomnień czar
Dawnych wspomnień czar
niewspółmiernie niskiej ceny. Pałeczkę
sztafety wynalazków w elektronice prze−
jął następnie Amerykanin Lee de Forest.
W efekcie jego eksperymentów z dio−
dą Fleminga, czynionych celem ulepsze−
nia jej własności detekcyjnych, w roku
1907 skonstruował trójelektrodową lam−
pę elektronową, czyli triodę, którą na−
zwał audionem. Trzecia elektroda była
umieszczoną pomiędzy katodą i anodą
siatką z cienkiego drutu. Potencjał tej
siatki decydował o natężeniu strumie−
nia elektronów, płynącego od katody do
anody. Dopiero jednak w roku 1911
skonstruowano pierwsze wzmacniacze
lampowe, które zaczęto stosować w te−
lefonii. Wzmacniacze te umożliwiły po−
wstanie dalekodystansowej telefonii.
Austriak Aleksander Meissner wyna−
lazł w roku 1913 lampowy generator
drgań elektrycznych, którego układ do
dzisiaj jest nazywany generatorem Meis−
snera. Swoimi pracami położył on pod−
waliny techniki odbioru radiowego kon−
struując pierwszy odbiornik superhetero−
dynowy.
Zainteresowanie lampami elektrono−
wymi zaczęło szybko rosnąć. W wielu
ośrodkach pracowano nad ich udosko−
naleniem. Próby zastąpienia próżni
w lampie “odpowiednim” gazem szybko
okazały się nieporozumieniem, jak to
wykazał amerykański laureat nagrody
Nobla Irving Langmuir. Wkrótce też
udoskonalono żarzone katody lamp, po−
krywając je materiałem zwiększającym
emisję elektronów, co pozwoliło na obni−
żenie ich temperatury, a zatem zwięk−
szenie trwałości.
Era lamp
elektronowych
Próby zastosowania audionu do wy−
ższych częstotliwości napotkały na trud−
ności z powodu łatwości wzbudzania
się oscylacji. Okazało się, że główną te−
go przyczyną jest stosunkowo duża po−
jemność elektryczna pomiędzy siatką
a anodą. Angielski inżynier H. J. Round
próbował temu zaradzić umieszczając
wyprowadzenie anody na drugim końcu
balonika lampy. Dopiero jednak kilka lat
później, w roku 1919, szwajcarski fizyk
Walter Schottky wynalazł lampę dwu−
siatkową, tetrodę, dającą się z powo−
dzeniem stosować do wzmacniania wy−
ższych częstotliwości. Druga siatka, tzw.
siatka ekranująca, również spolaryzowa−
na dodatnio tak jak anoda, w znacznym
stopniu zmniejszała pojemność pomię−
dzy siatką sterującą a anodą. W nie−
długim czasie, w roku 1926, dzięki pra−
com G. Jobsta i B. Tellegena powstała
dojrzała konstrukcja lampy wielosiatko−
wej, pentoda, która otrzymała jeszcze
jedną siatkę, siatkę hamującą. Została
ona wprowadzona w przestrzeń pomię−
dzy siatką ekranującą a anodą w celu
eliminacji szkodliwego wpływu siatki ek−
ranującej na anodę.
Dalsze prace nad usprawnieniem
działania katody doprowadziły do od−
dzielenia funkcji żarzenia od funkcji
emisji elektronów i powstania katody
pośrednio żarzonej. Odizolowane od ka−
tod grzejniki wszystkich lamp wzmacnia−
cza można było bez szkody dla jego
działania połączyć ze sobą w jeden ob−
wód i zasilać prądem zmiennym
z transformatora zamiast z kosztow−
nych w eksploatacji baterii.
Lampy były początkowo bardzo dro−
gie, ale taniały w miarę usprawniania
technologii i wzrostu produkcji. Wkrótce
podzieliły się na rodzaje. Jedną grupę
stanowiły oszczędnościowe z koniecz−
ności, z bezpośrednio żarzonymi kato−
dami i do niższych napięć anodowych
lampy tzw. bateryjne do przenośnych za−
stosowań odbiorczych, o napięciu ża−
rzenia 2V, a potem 1,2V. Drugą grupę
tworzyły tzw. sieciowe lampy odbiorcze,
o napięciu żarzenia początkowo 4V,
a potem 6,3V, albo do żarzenia w ob−
wodach szeregowych prądem 200, 100
lub 50mA. Trzecią grupę stanowiły lam−
py nadawcze, ze względu na swoje
przeznaczenie, wyższej mocy.
Przed drugą wojną światową wytwo−
rzyły się dwa wyraźnie różne standardy
lamp elektronowych, amerykański
i europejski. Po wojnie powstał już je−
den standard światowy. Pierwsze lampy
były stosunkowo duże, szklane, z coko−
łami z tworzywa sztucznego. Potem po−
wstały lampy w balonikach stalowych
(zupełnie innych w Europie i w USA),
a potem już po wojnie, zminiaturyzowa−
ne, z cokołem szklanym.
Lampy
elektronopromieniowe
Drugą ważną dziedziną zastosowania
lamp elektronowych poza telegrafią
i telefonią stała się elektroniczna obrób−
ka i przesyłanie obrazu. Podstawowym
przyrządem tej techniki była lampa elek−
tronopromienna, której pierwowzoru
można by się doszukiwać w lampie
skonstruowanej w roku 1897 przez Nie−
mieckiego fizyka, Karla Ferdinanda
Brauna. Joseph John Thomson, angiels−
ki fizyk, odkrywca elektronu (nagroda
Nobla w roku 1906) dowiódł, że promie−
niowanie wysyłane przez rozżarzoną ka−
todę w lampie elektronowej jest wiązką
elektronów.
Pionierem w dziedzinie elektryczne−
go tworzenia obrazów był niemiecki kon−
struktor Paul Nipkow, który w roku 1884
zaproponował pierwszy prymitywny, ale
dający się praktycznie zrealizować spo−
John Ambrose Fleming
sób mechanicznej analizy i syntezy
przesyłanego drogą elektryczną rucho−
mego obrazu. Rosjanin, Borys L. Roz−
ing, w roku 1907 otrzymał zarysy elekt−
ronicznego obrazu. Natomiast pracujący
w USA rosyjski wynalazca Władymir
Kosma Zworykin opatentował w roku
1923 pierwszą lampę do elektronicznej
analizy obrazu optycznego i jego za−
miany na sygnał elektryczny. Lampę tę
nazwał ikonoskopem. Za konstruktora
pierwszego systemu telewizyjnego moż−
na uznać Anglika Johna Logie Bairda,
który skonstruował telewizor w roku
1925, a w roku 1928 przesłał obraz te−
lewizyjny przez Atlantyk.
Lampy elektronopromieniowe znalaz−
ły zastosowanie w oscyloskopach do
wizualnego przedstawiania przebiegów
elektrycznych. Okazały się bardzo przy−
datne w radarach, które szybko rozwi−
nęły się w czasie wojny. Emisja ekspe−
rymentalnych programów telewizyjnych
na szerszą skalę rozpoczęła się pod ko−
niec lat 30−ych w USA i w Europie.
Eksperymentalną Stację Telewizyjną
uruchomiono także w Warszawie w ro−
ku 1937, jej antena na wysokościowcu
przy ówczesnym placu Napoleona była
widoczna z daleka. Po drugiej wojnie
światowej telewizja, w której kluczową
rolę odgrywają kineskopy z magnetycz−
nym odchylaniem wiązki elektronów,
najpierw czarno−biała a potem koloro−
wa, szybko opanowała świat. Do odbioru
kolorowego obrazu telewizyjnego po−
wszechne zastosowanie znalazł, opra−
cowany w roku 1949 przez amerykańs−
ką firmę RCA, kineskop maskowy.
W latach 50−tych, po wynalezieniu
w roku 1948 tranzystora, zaczęła się
era półprzewodników, a wraz z nią
stopniowy zanik lamp elektronowych.
kp
58
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/96
awnych wspomnień czar
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
Dawnych wspomnień czar
Histtoria elektroniki jest równie
fascynująca jak jej współczesne
osiągnięcia.
Kontynuujemy opowieść
o ludziach i wydarzeniach,
od których to wszystko
się zaczęło.
Historia
elektroniki
część 4
Narodziny radia
Doświadczenia Hertza zafascynowały
młodego i zdolnego człowieka, Gugliel−
mo Marconiego. Pochodził on z zamoż−
nej włoskiej rodziny z Bolonii. Kształco−
ny był tylko w domu i nie zdołał zdać
wstępnych egzaminów na studia. Przyja−
ciel rodziny, profesor Righi, wykładający
na uniwersytecie w Bolonii, pobudził
zainteresowania naukowe młodzieńca
podsuwając mu lekturę i udostępniając
swoje wykłady i laboratorium. Marconi
okazał się bardzo zdolnym, obdarzonym
wielką intuicją eksperymentatorem.
Skonstruował opisany przez Hertza na−
dajnik iskrowy i drogą doświadczeń
i ulepszeń w krótkim czasie doprowa−
dził do przedłużenia zasięgu systemu
doświadczalnego z kilku metrów do kil−
ku kilometrów. Gdy próby zainteresowa−
nia telegraficzną łącznością radiową
włoskiego Ministerstawa Poczty spełzły
na niczym, Marconi przy pomocy swoich
rodzinnych kontaktów zorganizował sze−
reg pokazów dla poczty brytyjskiej. Jego
idea spotkała się z wielkim zaintereso−
waniem, ale nie śpieszono się z zawar−
ciem z nim kontraktu. Nie zrażony tym
Marconi dalej prowadził swoje doświad−
czenia. Jego pokazy nabrały na tyle roz−
głosu, że w 1897 zdecydował się zało−
żyć własne przedsiębiorstwo, Wireless
Telegraph and Signal Company Ltd., co
umożliwiło mu zaciągnięcie kredytu na
koszty dalszych eksperymentów.
W 1899 uzyskał łączność z Francją
ponad kanałem la Manche i rozpoczął
doświadczenia z morską łącznością ra−
diową. Instalowanie urządzeń do łącz−
ności radiowej ze statkami zaczęło przy−
nosić dochód, a niestrudzony wynalaz−
ca postanowił zmierzyć się ze swoim
największym wyzwaniem, łącznością
transatlantycką. Wybudował w tym celu
stację w Poldhu w Kornwalii i w Ca−
pe Cod w Massachusetts w USA,
a potem w Nowej Fundlandii w Kana−
dzie. Po szeregu niepowodzeń, gdy silne
wiatry niszczyły wybudowane przez nie−
go anteny, w roku 1901 Marconi uzys−
kał pierwsze połączenie przez Atlantyk.
Od tego czasu notuje się bardzo szybki
wzrost liczby instalowanych radiostacji.
W roku 1909 Marconi, wspólnie z Kar−
lem Ferdinandem Braunem, otrzymał
nagrodę Nobla.
Narodziny lampy
elektronowej
Rozwój radiokomunikacji był jednak
ograniczony mocą nadawanych sygna−
łów. Dalszy postęp był możliwy dopiero
po zastosowaniu nowych wynalazków.
Najważniejszym z nich okazała się lam−
pa elektronowa. Profesor Guthrie w ro−
ku 1873 stwierdził przepływ prądu przez
próżnię, a potem Edison podczas prób
nad udoskonaleniem żarówki odkrył, że
pomiędzy żarzącym się żarnikiem ża−
rówki a umieszczoną w baloniku do−
datkową elektrodą przepływa prąd, ale
tylko w jednym kierunku. Doświadcze−
nia z efektem zaobserwowanym przez
Edisona podjął John Ambrose Fleming,
profesor University College w Londy−
nie, który skonstruował i opatentował
w roku 1904 pierwszą diodę, po czym
wpadł później na pomysł zastosowania
jej w radioodbiorniku Marconiego za−
miast koherera. Tak powstał detektor
diodowy, pierwsze zastosowanie lampy
z żarzoną katodą w radiotechnice.
Z diodą próżniową jeszcze przez jakiś
czas współzawodniczył pierwszy pół−
przewodnikowy detektor ostrzowy
z kryształkiem galeny, z powodu swojej
Guglielmo Marconi
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/96
57
awnych wspomnień czar
Dawnych wspomnień czar
niewspółmiernie niskiej ceny. Pałeczkę
sztafety wynalazków w elektronice prze−
jął następnie Amerykanin Lee de Forest.
W efekcie jego eksperymentów z dio−
dą Fleminga, czynionych celem ulepsze−
nia jej własności detekcyjnych, w roku
1907 skonstruował trójelektrodową lam−
pę elektronową, czyli triodę, którą na−
zwał audionem. Trzecia elektroda była
umieszczoną pomiędzy katodą i anodą
siatką z cienkiego drutu. Potencjał tej
siatki decydował o natężeniu strumie−
nia elektronów, płynącego od katody do
anody. Dopiero jednak w roku 1911
skonstruowano pierwsze wzmacniacze
lampowe, które zaczęto stosować w te−
lefonii. Wzmacniacze te umożliwiły po−
wstanie dalekodystansowej telefonii.
Austriak Aleksander Meissner wyna−
lazł w roku 1913 lampowy generator
drgań elektrycznych, którego układ do
dzisiaj jest nazywany generatorem Meis−
snera. Swoimi pracami położył on pod−
waliny techniki odbioru radiowego kon−
struując pierwszy odbiornik superhetero−
dynowy.
Zainteresowanie lampami elektrono−
wymi zaczęło szybko rosnąć. W wielu
ośrodkach pracowano nad ich udosko−
naleniem. Próby zastąpienia próżni
w lampie “odpowiednim” gazem szybko
okazały się nieporozumieniem, jak to
wykazał amerykański laureat nagrody
Nobla Irving Langmuir. Wkrótce też
udoskonalono żarzone katody lamp, po−
krywając je materiałem zwiększającym
emisję elektronów, co pozwoliło na obni−
żenie ich temperatury, a zatem zwięk−
szenie trwałości.
Era lamp
elektronowych
Próby zastosowania audionu do wy−
ższych częstotliwości napotkały na trud−
ności z powodu łatwości wzbudzania
się oscylacji. Okazało się, że główną te−
go przyczyną jest stosunkowo duża po−
jemność elektryczna pomiędzy siatką
a anodą. Angielski inżynier H. J. Round
próbował temu zaradzić umieszczając
wyprowadzenie anody na drugim końcu
balonika lampy. Dopiero jednak kilka lat
później, w roku 1919, szwajcarski fizyk
Walter Schottky wynalazł lampę dwu−
siatkową, tetrodę, dającą się z powo−
dzeniem stosować do wzmacniania wy−
ższych częstotliwości. Druga siatka, tzw.
siatka ekranująca, również spolaryzowa−
na dodatnio tak jak anoda, w znacznym
stopniu zmniejszała pojemność pomię−
dzy siatką sterującą a anodą. W nie−
długim czasie, w roku 1926, dzięki pra−
com G. Jobsta i B. Tellegena powstała
dojrzała konstrukcja lampy wielosiatko−
wej, pentoda, która otrzymała jeszcze
jedną siatkę, siatkę hamującą. Została
ona wprowadzona w przestrzeń pomię−
dzy siatką ekranującą a anodą w celu
eliminacji szkodliwego wpływu siatki ek−
ranującej na anodę.
Dalsze prace nad usprawnieniem
działania katody doprowadziły do od−
dzielenia funkcji żarzenia od funkcji
emisji elektronów i powstania katody
pośrednio żarzonej. Odizolowane od ka−
tod grzejniki wszystkich lamp wzmacnia−
cza można było bez szkody dla jego
działania połączyć ze sobą w jeden ob−
wód i zasilać prądem zmiennym
z transformatora zamiast z kosztow−
nych w eksploatacji baterii.
Lampy były początkowo bardzo dro−
gie, ale taniały w miarę usprawniania
technologii i wzrostu produkcji. Wkrótce
podzieliły się na rodzaje. Jedną grupę
stanowiły oszczędnościowe z koniecz−
ności, z bezpośrednio żarzonymi kato−
dami i do niższych napięć anodowych
lampy tzw. bateryjne do przenośnych za−
stosowań odbiorczych, o napięciu ża−
rzenia 2V, a potem 1,2V. Drugą grupę
tworzyły tzw. sieciowe lampy odbiorcze,
o napięciu żarzenia początkowo 4V,
a potem 6,3V, albo do żarzenia w ob−
wodach szeregowych prądem 200, 100
lub 50mA. Trzecią grupę stanowiły lam−
py nadawcze, ze względu na swoje
przeznaczenie, wyższej mocy.
Przed drugą wojną światową wytwo−
rzyły się dwa wyraźnie różne standardy
lamp elektronowych, amerykański
i europejski. Po wojnie powstał już je−
den standard światowy. Pierwsze lampy
były stosunkowo duże, szklane, z coko−
łami z tworzywa sztucznego. Potem po−
wstały lampy w balonikach stalowych
(zupełnie innych w Europie i w USA),
a potem już po wojnie, zminiaturyzowa−
ne, z cokołem szklanym.
Lampy
elektronopromieniowe
Drugą ważną dziedziną zastosowania
lamp elektronowych poza telegrafią
i telefonią stała się elektroniczna obrób−
ka i przesyłanie obrazu. Podstawowym
przyrządem tej techniki była lampa elek−
tronopromienna, której pierwowzoru
można by się doszukiwać w lampie
skonstruowanej w roku 1897 przez Nie−
mieckiego fizyka, Karla Ferdinanda
Brauna. Joseph John Thomson, angiels−
ki fizyk, odkrywca elektronu (nagroda
Nobla w roku 1906) dowiódł, że promie−
niowanie wysyłane przez rozżarzoną ka−
todę w lampie elektronowej jest wiązką
elektronów.
Pionierem w dziedzinie elektryczne−
go tworzenia obrazów był niemiecki kon−
struktor Paul Nipkow, który w roku 1884
zaproponował pierwszy prymitywny, ale
dający się praktycznie zrealizować spo−
John Ambrose Fleming
sób mechanicznej analizy i syntezy
przesyłanego drogą elektryczną rucho−
mego obrazu. Rosjanin, Borys L. Roz−
ing, w roku 1907 otrzymał zarysy elekt−
ronicznego obrazu. Natomiast pracujący
w USA rosyjski wynalazca Władymir
Kosma Zworykin opatentował w roku
1923 pierwszą lampę do elektronicznej
analizy obrazu optycznego i jego za−
miany na sygnał elektryczny. Lampę tę
nazwał ikonoskopem. Za konstruktora
pierwszego systemu telewizyjnego moż−
na uznać Anglika Johna Logie Bairda,
który skonstruował telewizor w roku
1925, a w roku 1928 przesłał obraz te−
lewizyjny przez Atlantyk.
Lampy elektronopromieniowe znalaz−
ły zastosowanie w oscyloskopach do
wizualnego przedstawiania przebiegów
elektrycznych. Okazały się bardzo przy−
datne w radarach, które szybko rozwi−
nęły się w czasie wojny. Emisja ekspe−
rymentalnych programów telewizyjnych
na szerszą skalę rozpoczęła się pod ko−
niec lat 30−ych w USA i w Europie.
Eksperymentalną Stację Telewizyjną
uruchomiono także w Warszawie w ro−
ku 1937, jej antena na wysokościowcu
przy ówczesnym placu Napoleona była
widoczna z daleka. Po drugiej wojnie
światowej telewizja, w której kluczową
rolę odgrywają kineskopy z magnetycz−
nym odchylaniem wiązki elektronów,
najpierw czarno−biała a potem koloro−
wa, szybko opanowała świat. Do odbioru
kolorowego obrazu telewizyjnego po−
wszechne zastosowanie znalazł, opra−
cowany w roku 1949 przez amerykańs−
ką firmę RCA, kineskop maskowy.
W latach 50−tych, po wynalezieniu
w roku 1948 tranzystora, zaczęła się
era półprzewodników, a wraz z nią
stopniowy zanik lamp elektronowych.
kp
58
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 4/96
awnych wspomnień czar
[ Pobierz całość w formacie PDF ]