HISTORYJKA 7 - wersja 2

pdf > download > ebook > pobieranie > do ÂściÂągnięcia

HISTORYJKA 7 - wersja 2, HISTORYJKI

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Historyjka sidma,
ostatnia,
czyliÈ
âNieuŇywanie zegara nie
zatrzyma czasu.
NieuŇywanie serca nie
zatrzyma miłoĻci”*
*autor nieznany
Autor : Rainwoman
Beta : Toffi
J
Kilkana
Ļ
cie nieodebranych poł
Ģ
cze
ı
, głównie od Krzysztofa, kilka nagranych na
poczt
ħ
głosow
Ģ
wiadomo
Ļ
ci i dwa sms-y. Oto bilans ucieczki od rzeczywisto
Ļ
ci, któr
Ģ
zafundował jej Kuba… Mimo tego wszystkiego, była mu za ni
Ģ
wdzi
ħ
czna. Dał jej odetchn
Ģę
,
nabra
ę
dystansu do spraw, które przygniotły j
Ģ
z rana jak tona ziemi… Nadal nie wiedziała,
co zrobi
ę
, ale była pewna,
Ň
e co
Ļ
zrobi
ę
powinna.
Wróciła do biura, zgrabnie usprawiedliwiaj
Ģ
c przed Andrzejem kilkugodzinn
Ģ
nieobecno
Ļę
i zasiadła przed komputerem. Próbowała z całych sił skupi
ę
si
ħ
na pracy, ale my
Ļ
li biegły
swoim torem, a wzrok uciekał na zdj
ħ
cie, stoj
Ģ
ce na brzegu biurka, z którego u
Ļ
miechała si
ħ
do niej promiennie twarz m
ħŇ
a…
Była
Ļ
wiadoma tego,
Ň
e oboje z Krzysztofem dobili do brzegu, ale najwyra
Ņ
niej ka
Ň
de po
innej stronie l
Ģ
du…
Co takiego stało si
ħ
z nimi,
Ň
e w którym
Ļ
momencie ich droga rozeszła si
ħ
na dwie, nie
zawsze id
Ģ
ce z sob
Ģ
w parze?
Kuba był jak spełnienie kobiecych marze
ı
… Nami
ħ
tny, zdecydowany w swoich
pragnieniach, a jednocze
Ļ
nie czuły i opieku
ı
czy. Nie narzucał si
ħ
, ale nie dawał jej te
Ň
o sobie zapomnie
ę
, idealnie wpasowuj
Ģ
c si
ħ
w jej nastrój. Po prostu czekał…
Był w tym troch
ħ
podobny do Krzysztofa sprzed wielu lat, takiego go wła
Ļ
nie poznała
i ta
Ļ
wiadomo
Ļę
troch
ħ
zabolała… Czy przemiana Kuby te
Ň
była jedynie kwesti
Ģ
czasu, czy
te
Ň
jemu mogło uda
ę
si
ħ
pozosta
ę
w tej niezmienionej postaci?...
Wi
ħ
kszo
Ļę
my
Ļ
li zwi
Ģ
zanych z Kub
Ģ
dotyczyło fizycznego aspektu ich zwi
Ģ
zku. Był
niezaprzeczalnie wspaniałym kochankiem, ale zabiegaj
Ģ
c o ni
Ģ
, odsłaniał si
ħ
coraz bardziej,
daj
Ģ
c nadziej
ħ
na co
Ļ
wi
ħ
cej. Tylko czy ona na pewno chciała czego
Ļ
wi
ħ
cej? Czy to miało
w ogóle prawo si
ħ
zdarzy
ę
i uda
ę
?
Poczucie winy wzgl
ħ
dem własnego mał
Ň
e
ı
stwa j
Ģ
obezwładniało i z ka
Ň
dym dniem coraz
mniej potrafiła z tym walczy
ę
. Coraz rzadziej odnajdywała w sobie sił
ħ
,
Ň
eby zabiega
ę
o co
Ļ
,
na czym coraz mniej zaczynało jej zale
Ň
e
ę
. Dzisiejsze wyznanie m
ħŇ
a stało si
ħ
dodatkowym
argumentem „przeciw”, który przyj
ħ
ła z dziwnym uczuciem ulgi, jakby fakt,
Ň
e j
Ģ
oszukał był
w stanie zmniejszy
ę
jej win
ħ
, tylko czy to w ogóle było mo
Ň
liwe? A mimo wszystko
pod
Ļ
wiadomie poczuła si
ħ
l
Ň
ejsza i kiedy Kuba wyci
Ģ
gn
Ģ
ł j
Ģ
na kaw
ħ
, a potem zabrał za
miasto, nie opierała si
ħ
temu zbyt długo, odcinaj
Ģ
c si
ħ
od przykrej rzeczywisto
Ļ
ci.
W ramionach kochanka wszystko miało posmak beztroski. Kiedy patrzyła mu
w oczy, czuła si
ħ
potrzebna i wa
Ň
na. Czy nie za tym wła
Ļ
nie t
ħ
skniła?
ĺ
wiadomo
Ļę
tego,
Ň
e ci
Ģ
gle miała jeszcze szans
ħ
zosta
ę
matk
Ģ
, okazało si
ħ
łatw
Ģ
pokus
Ģ
.
Mimo, i
Ň
o to nie zabiegała, nadal miała wybór. Słowa Kuby o poczuciu odpowiedzialno
Ļ
ci
Autor : Rainowman
2
za dziecko, wywarły na niej du
Ň
e wra
Ň
enie. Tylko czy były prawdziwe, czy stanowiły jedynie
pust
Ģ
obietnic
ħ
? Nie wiedziała nawet ile ten m
ħŇ
czyzna ma lat, ale wydawał si
ħ
by
ę
młodszy
od Krzysztofa, nawet od niej, tak czuła. Mimo jej oporów, twierdził,
Ň
e widzi dla nich szans
ħ
.
Szans
ħ
, na co? Na prawdziwy zwi
Ģ
zek? Czy co
Ļ
takiego mogło si
ħ
w ogóle mi
ħ
dzy nimi
zdarzy
ę
? Czy miała do tego prawo, wiedz
Ģ
c,
Ň
e budowałaby na zgliszczach swojego
mał
Ň
e
ı
stwa? Czy potrafiłaby spojrze
ı
Krzysztofowi w oczy i powiedzie
ę
,
Ň
e odchodzi?
Schowała twarz w dłoniach i przymkn
ħ
ła oczy. Natłok my
Ļ
li przywołał jedynie ból głowy.
Nie przyniósł
Ň
adnego rozwi
Ģ
zania...
***
Siedział w samochodzie przed budynkiem wydawnictwa, w którym pracowała
i walczył ze sob
Ģ
… Rano j
Ģ
zranił i był tego
Ļ
wiadomy. Chciał z ni
Ģ
porozmawia
ę
,
spróbowa
ę
si
ħ
wytłumaczy
ę
, wyja
Ļ
ni
ę
, dlaczego zwlekał, ale kiedy zobaczył j
Ģ
, wychodz
Ģ
c
Ģ
z kafejki za rogiem, z tym ciemnowłosym m
ħŇ
czyzn
Ģ
Ļ
ciskaj
Ģ
cym j
Ģ
za r
ħ
k
ħ
, co
Ļ
w nim
p
ħ
kło. Nigdy nie posun
Ģ
łby si
ħ
do tego,
Ň
eby j
Ģ
Ļ
ledzi
ę
… Dot
Ģ
d nie musiał, przecie
Ň
jej
ufał…
W pierwszej chwili chciał uruchomi
ę
silnik i pojecha
ę
za nimi, ale wahał si
ħ
na tyle długo,
Ň
e
ciemny volkswagen znikn
Ģ
ł za zakr
ħ
tem. Ostatecznie wyj
Ģ
ł kluczyk ze stacyjki i oparł głow
ħ
na kierownicy, mocno zaciskaj
Ģ
c powieki…
Czy gdyby chciała odej
Ļę
, byłby w stanie j
Ģ
zatrzyma
ę
?
Kropelki zimnego potu pojawiły si
ħ
na jego plecach, kiedy w głowie za
Ļ
witała my
Ļ
l,
Ň
e na
walk
ħ
o ni
Ģ
mo
Ň
e by
ę
ju
Ň
za pó
Ņ
no… Przypomniał sobie wyraz jej oczu, kiedy jaki
Ļ
czas
temu wróciła pó
Ņ
no do domu, twierdz
Ģ
c uparcie,
Ň
e potrzebowała samotno
Ļ
ci… Ju
Ň
wtedy
wydała mu si
ħ
odmieniona, dziwnie silna. Zaatakowała go, wyrzucaj
Ģ
c rzeczy, o istnieniu,
których nie miał najmniejszego poj
ħ
cia… Czy
Ň
by ju
Ň
wtedy co
Ļ
przegapił?
Rozumiał jej gniew, dzisiaj rano. Miała pełne prawo go oskar
Ň
a
ę
, był temu winny, ale
jednocze
Ļ
nie tak słaby, jak nigdy dot
Ģ
d. Popełnił bł
Ģ
d, odgrodził j
Ģ
od siebie murem. Nie
umiał inaczej, potrzebował czasu,
Ň
eby samemu poukłada
ę
to sobie w głowie. Przesadził, czas
działał na jego niekorzy
Ļę
… A teraz naprawd
ħ
mogło by
ę
ju
Ň

Ņ
no…
Czy zatajaj
Ģ
c przed ni
Ģ
prawd
ħ
, nie
Ļ
wiadomie popchn
Ģ
ł j
Ģ
w ramiona innego m
ħŇ
czyzny?...
Autor : Rainowman
3
***
Ju
Ň
w przedpokoju wyczuła papierosowy dym, od którego w pokoju było niemal
szaro. Zawahała si
ħ
, a serce zatrzepotało w jej piersi złowrogo. Odło
Ň
yła torebk
ħ
na komod
ħ
i pchn
ħ
ła lekko drzwi, wchodz
Ģ
c dalej. Krzysztof siedział zgarbiony na kanapie, z łokciami
podpartymi na kolanach i twarz
Ģ
schowan
Ģ
w dłoniach. Na stoliku przed nim stał pusty
kieliszek i otwarta butelka wódki, a z popielniczki snuła si
ħ
ku górze cienka nitka dymu…
- Cze
Ļę
– odezwała si
ħ
cicho, przechodz
Ģ
c do kuchni. Nie odpowiedział jej, nadal tkwi
Ģ
c
w tej samej pozycji.
Podeszła do szafki i wł
Ģ
czyła stoj
Ģ
cy na blacie czajnik. Czekaj
Ģ
c na wrz
Ģ
tek, zapatrzyła si
ħ
w okno… Gło
Ļ
ny d
Ņ
wi
ħ
k tłuczonego szkła wyrwał j
Ģ
nagle z zamy
Ļ
lenia. Zaskoczona tym
odgłosem weszła do pokoju. Na podłodze le
Ň
ała potłuczona butelka, a alkohol rozlewał si
ħ
,
tworz
Ģ
c coraz wi
ħ
ksz
Ģ
, przezroczyst
Ģ
kału
Ňħ
.
- Co ty robisz? – zbli
Ň
yła si
ħ
do niego, zatrzymuj
Ģ
c przy brzegu kanapy. Nadal tkwił w tej
samej pozycji, pocieraj
Ģ
c dło
ı
mi twarz, ale na odgłos jej kroków podniósł głow
ħ
do góry
i spojrzał na ni
Ģ
. W jego oczach była rezygnacja i ból… Na co dzie
ı
jasne i pogodne, teraz
wydawały si
ħ
ciemn
Ģ
plam
Ģ
… Przełkn
ħ
ła gło
Ļ
no, zaskoczona tym widokiem.
- Czy ty masz romans? – zaskoczył j
Ģ
tym pytaniem. Nie była gotowa na t
Ģ
rozmow
ħ
.
Poczuła nagle chłód na ramionach. Obj
ħ
ła je dło
ı
mi i potarła lekko.
Bez słowa wycofała si
ħ
do kuchni. Dr
ŇĢ
cymi dło
ı
mi wyj
ħ
ła z szafki kubek i postawiła go na
blacie, kiedy usłyszała kroki za sob
Ģ
. Zadr
Ň
ała mimowolnie.
- Zadałem ci pytanie – sykn
Ģ
ł ostro, zbli
Ň
aj
Ģ
c si
ħ
do niej.
- Wiem – odezwała si
ħ
cicho, ale nadal tkwiła zwrócona do niego plecami.
- Odpowiedz mi! – hukn
Ģ
ł tu
Ň
przy jej uchu, tak gło
Ļ
no,
Ň
e a
Ň
podskoczyła zaskoczona sił
Ģ
jego głosu, a potem mocno złapał j
Ģ
za ramiona i odwrócił ku sobie. Skuliła si
ħ
w sobie,
bole
Ļ
nie odczuwaj
Ģ
c sił
ħ
jego u
Ļ
cisku.
- Odpowiedz!– rzucił ostro, zwi
ħ
kszaj
Ģ
c nacisk na jej ciało. Przygwo
Ň
d
Ň
ona jego ci
ħŇ
arem do
szafki, zaczynała traci
ę
oddech.
- Pu
Ļę
mnie, to boli – j
ħ
kn
ħ
ła cicho, łapczywie wci
Ģ
gaj
Ģ
c w płuca powietrze, osnute
papierosowym dymem i odorem alkoholu, który wydychał, prosto w jej twarz. Zwolnił
u
Ļ
cisk, opieraj
Ģ
c dłonie na blacie szafki, bo obu stronach jej ciała, zamykaj
Ģ
c j
Ģ
drog
ħ
ucieczki. Bała si
ħ
spojrze
ę
mu w oczy, chocia
Ň
czuła,
Ň
e przewierca j
Ģ
swoim w
Ļ
ciekłym
spojrzeniem na wylot.
Autor : Rainowman
4
- Iga… - Odwrócił si
ħ
gwałtownie i dostrzegła, jak ociera dłoni
Ģ
łzy… Krzysztof płakał,
a teraz wycierał mokre
Ļ
lady, wstydz
Ģ
c si
ħ
przed ni
Ģ
tej nagłej słabo
Ļ
ci…
- Racja, nie byłem z tob
Ģ
szczery, ale czułem si
ħ
jak totalne gówno, jak połowa człowieka, jak
pierdolony wybrak, który nie mo
Ň
e spłodzi
ę
własnego dziecka… - schował twarz w dłoniach,
a kiedy ponownie na ni
Ģ
spojrzał ból w jego oczach był niemal namacalny.
- Zarzynałem si
ħ
t
Ģ
my
Ļ
l
Ģ
codziennie, nie potrafi
Ģ
c powiedzie
ę
ci prawdy - dodał z bólem,
zaciskaj
Ģ
c mocno szcz
ħ
k
ħ
.
- Nie musiałe
Ļ
. Zrozumiałabym, powiniene
Ļ
był mi wiedzie
ę
– odparła cicho, przymykaj
Ģ
c
oczy.
- Mo
Ň
liwe, ale ja sam tego nie rozumiałem. Zastanawiałem si
ħ
, co zrobiłem
Ņ
le,
Ň
e los ukarał
mnie w taki sposób, nie rozumiesz? Mogłem mie
ę
wiele, a nie potrafiłem da
ę
ci dziecka,
o którym sam tak uparcie marzyłem…
- I zobacz, dok
Ģ
d nas to zaprowadziło – wyszeptała tylko. – Powinni
Ļ
my od siebie odpocz
Ģę
.
Drgn
Ģ
ł i znowu si
ħ
do niej przysun
Ģ
ł, blokuj
Ģ
c swoim ciałem jak
Ģ
kolwiek drog
ħ
ucieczki.
- Postawiła
Ļ
ju
Ň
na nas krzy
Ň
yk?... Jak długo to trwa? – zagrzmiał znowu. Zadr
Ň
ała.
- Co?
- Od jak dawna si
ħ
z nim spotykasz? Jezu, widziałem ci
ħ
, Iga… Trzymał ci
ħ
za r
ħ
k
ħ
,
prowadz
Ģ
c do swojego samochodu. Czarny, stary volkswagen. Byłem tam rano, przed
wydawnictwem… – Jego głos si
ħ
załamał, a ona poczuła l
ħ
k…
- Szpiegujesz mnie? – zapytała cicho, z niedowierzaniem.
- Mo
Ň
e powinienem był to robi
ę
– rezygnacja w jego głosie była przytłaczaj
Ģ
ca. Odsun
Ģ
ł si
ħ
,
robi
Ģ
c jej miejsce. Wykorzystała to, zostawiaj
Ģ
c go w kuchni i znikaj
Ģ
c w sypialni. Dopiero,
kiedy usiadła na łó
Ň
ku, poczuła jak dr
ŇĢ
jej nogi…
Wzi
ħ
ła szybki prysznic i poło
Ň
yła si
ħ
do łó
Ň
ka.
ĺ
wiatło w pokoju obok paliło si
ħ
przez cał
Ģ
noc. Kiedy rano wychodziła do pracy, Krzysztof spał w ubraniu na kanapie, a po kieliszku
i rozbitej butelce nie było ju
Ň
Ļ
ladu. W powietrzu unosił si
ħ
jedynie zapach papierosów
i alkoholu…
***
Dostrzegł j
Ģ
, kiedy tylko wysiadł z winy. Taki był plus szklanych
Ļ
cian, wystawiaj
Ģ
c
wszystko na widok publiczny…
Złowił jej spojrzenie zanim zapukał, ale nie u
Ļ
miechn
ħ
ła si
ħ
na jego widok. Wydawała si
ħ
by
ę
smutna, niemal nieobecna. Skin
ħ
ła jedynie głow
Ģ
, zapraszaj
Ģ
c go w ten sposób do
Ļ
rodka.
Autor : Rainowman
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  •